Wiadomości

Interesująco, acz nieprzepisowo rozegrała się walka bokserów w jednej z przedwojennych cukierni w centrum Białegostoku. Wzięli w niej udział dwaj tutejsi pozłacani młodzieńcy.

Wiosną 1932 roku Teodor Abramowicz z białostockiej ulicy Sienkiewicza powiadomił policję, że odwiedziło go dwóch osobników, którzy podawali się za kontrolerów papierów wartościowych z ramienia Banku Polskiego.

Historia z pijaną białostocką tancerką rozegrała się w naszym mieście w latach 30. XX wieku. O skandalu pisały potem tutejsze gazety.

Pewien białostocki żyd, chcąc zaoszczędzić na zatrudnionych w swojej garbarni robotnikach, postanowił "przyciąć" koszty ich płac, wykorzystując kobiety...

O tej dość pikantnej historyjce opowiedzieli przedwojennym dziennikarzom pracownicy jednego z białostockich przedsiębiorstw.

Głośny skandal w latach 30. opisywały tutejsze gazety – pewnego wieczoru na ulicach naszego miasta strażnicy celni urządzili sobie strzelaninę...

Przed wojną miejscowa prasa opisywała historię siedemnastoletniej uczennicy jednego z tutejszych gimnazjów. Jej marzenie o zrobieniu kariery filmowej pomogło jej uknuć plan ucieczki z domu...

Przed wojną swoje ciemne sprawki białostoczanie załatwiali na Chanajkach – ubogiej dzielnicy żydowskiej. Tam również niemal do śmierci pobito pewnego rzeźnika...

Przed wojną, gdy tutejszy hotel Ritz wciąż jeszcze przeżywał swoje lata świetności, w tutejszej prasie ukazała się wzmianka o pewnej tajemniczej kradzieży...

Posiedzenie rady miejskiej w czerwcu 1928 roku zainteresowało białostockie media, gdyż tutejsi radni wykazali się niemałą ignorancją...

W tych dniach, po godzinie 10 rano, na jednym z balkonów Ritza ukazała się postać jakiegoś jegomościa rozebranego do ostatniej nitki...

Prasa lat 30. niejednokrotnie zabierała głos w sprawie brudnej knajpy pana Józefa Wesołego, znajdującej się w centrum Białegostoku – przy ulicy Zamenhofa.

W latach 30. w tutejszym kinie Modern odbyły się występy żydowskiej artystki Oli Lilith. Podczas wydarzenia doszło do wielkiej awantury, którą opisywały tutejsze media

Jedna z tutejszych gazet podawała przed wojną opis ciekawej scenki rozgrywającej się w białostockim Sądzie Grodzkim. Wywarła ona na obywatelach miasta przygnębiające wrażenie jako ponury znak czasów...

Tę zabawną historię opisały w latach 30. białostockie gazety. Gdy nie było pomysłu, jak wykurzyć niewygodnego lokatora, niektórzy uciekali się do bardziej przebiegłych metod.

Przed wojną oburzenie dziennikarzy budziły nie tylko tutejsze domy publiczne czy potajemne knajpy z podejrzanym alkoholem spod fartuszka... W samym centrum Białegostoku kwitł też... hazard.

O tutejszych domach publicznych opowiadały przed wojną rozliczne gazety. Jeden z nich szczególnie przyciągał wiejskie dziewczyny i typów spod ciemnej gwiazdy...

W latach 30. białostocka prasa donosiła o skandalicznej historii, w której to funkcjonariusze tutejszego dworca PKP haniebnie obeszli się z młodą, zbłąkaną dziewczyną...

W latach 30. oburzenie wśród białostoczan wywołała historia wyrzucenia na bruk bezrobotnego Bronisława Kupca, byłego więźnia carskich kazamatów w Cytadeli Warszawskiej.

Przed wojną w pewnej białostockiej restauracji, zaliczającej się do pierwszorzędnych, zabawiało się kilku panów...

W latach 30. w Białymstoku unieszkodliwiono groźną bandę oszustów grasujących w całym powiecie. Członkowie tej szajki zgłaszali się do upatrzonych ofiar i oświadczali, że wynaleźli sztukę podwajania banknotów dolarowych.

Redaktorów białostockich gazet najbardziej oburzał przedwojenny kryminalny światek drobnych rzezimieszków, prostytutek i potajemnych szynkarzy sprzedających spirytus spod fartucha.

Jak pisała tutejsza prasa lat 30., życie miast fabrycznych obfitowało w specyficzne obrazki, przede wszystkim na tle stosunku majstrów do robotnic...

Zaułki białostockie - te zawsze mroczne, tajemnicze zakamarki ulic żyły przed wojną swoim życiem. Czasem bywały pełne krzyku i bólu, czasem rozedrgane echem wystrzałów...

W 1935 roku Stefanii Bazykukowej spod Białegostoku poważnie zachorował 6-letni synek. Lekarz orzekł, że niezbędne jest leczenie w szpitalu. Co zrobiła matka, której nie było nawet stać na podróż do Warszawy?