O tutejszych domach publicznych opowiadały przed wojną rozliczne gazety. Jeden z nich szczególnie przyciągał wiejskie dziewczyny i typów spod ciemnej gwiazdy...
Fot: Morguefile
Pewna przedsiębiorcza pani, właścicielka przychodni piwno-alkoholicznej w samym centrum Białegostoku założyła przed wojną w swym zakładzie również przychodnię weneryczną. Przyczółek mieścił się na górce, nad zakładem. Gejsze do tej swej jaskini nierządu zaradna gosposia rekrutowała przeważnie spośród wiejskich bezrobotnych dziewcząt, których ciężkie warunki bytu zaniosły w poszukiwaniu do naszego grodu nad Białką.
Klientelę krokodylówki stanowili goście zakładu przedsiębiorczej pani - pracujący proletariat oraz rozmaite typy spod ciemnej gwiazdy. Prasa białostocka podała tę wiadomość do wiadomości policji sanitarno-obyczajowej, w przekonaniu, że ten przyczółek w centrum naszego miasta zostanie szybko zamknięty.
Judyta Kokoszkiewicz
24@bialystokonline.pl
24@bialystokonline.pl