Nie mając legalnego sposobu, aby pozbyć się lokatora Piechowskiego, dobrana spółka gospodarska: Adolf, Emila i Michalina Kudrewiczowie skorzystali z krótkiej nieobecności Piechowskiego i, wyrzuciwszy jego rzeczy na ulicę, zerwali dach z mieszkania i wzięli się energicznie do remontu.
Piechowski, gdy wrócił z pracy, aż zdębiał ze zdziwienia. Dach zerwany, rzeczy na dworze, pościel w błocie, wszystko pomieszane jak groch z kapustą. Gdy zapytał, gdzie będzie spać, niegościnni gospodarze, jak na ironię, zaproponowali mu parasol używany przez przekupki. Obrażony i bezdomny Piechowski wyprowadził się, a swój żal skierował do Sądu Grodzkiego w Białymstoku.
Niedługo potem odbyła się rozprawa sądowa obfitująca w wesołe momenty. Wyrok brzmiał: Adolfa, Emilię i Michalinę Kudrewiczów osadzić w areszcie na dwa tygodnie oraz pobrać od nich koszta sądowe. Wyrok był to łagodny ze względu na dotychczasową niekaralność i sędziwy wiek Michaliny.
24@bialystokonline.pl