Wiadomości

W najbliższy poniedziałek na BiałystokOnline ruszamy z nowym cyklem felietonów.

Dzień Truskawki, Dzień Ziemniaka, Dzień Sera, Dzień Borówki, Dzień Grzyba. Wszystko, co u nas najlepsze...

Byłem wszędzie. Krzywe zwierciadło, które niosłem ze sobą, pokazuje osiedla, jakich nie znasz. Białystok, jakiego nie znasz.

Na uboczu, w lesie, wśród darów natury, żyje się jak widać źle. Potrzebna jest autostrada, przynależność do aglomeracji miejskiej. Czyżby?

Z jednej strony wielkie dążenie do czystości i ochrony środowiska - z drugiej zaś - wielkie śmieciowisko i miejsce rajdów przez las, który przecież powinien być szczególnie chroniony. Takie są dziś Pietrasze.

Pieczurki? A gdzie to w ogóle jest? To jeszcze Białystok? To nieznane miejsce w Białymstoku, które wcale nie chce zostać poznane.

Bagnówka jakiej nie znamy to spokojna wioseczka z prostolinijnym mieszkańcem – takim co muchy nie skrzywdzi i żyje blisko natury. I choć kalosze zamienił dziś na pantofle, wciąż jest ze wsi – tej co przed laty, choć już zupełnie niepodobnej.

Ludzie na Zielonych Wzgórzach są tacy, jak wszyscy. Nie mają czasu, są poirytowani rzeczywistością, zestresowani, bo taki jest świat. A osiedle tak bardzo pozytywne. Jak to możliwe?

Kawaleryjskie to dla większości białostoczan opustoszały bazar i nieciekawe sąsiedztwo obcojęzyczne. A tu taka niespodzianka. Po kątach, po kryjomu, z dala od ludzkich oczu, czai się… radość.

Słoneczny Stok to kolebka samorządności i spółdzielczości w Białymstoku. Od czasów słusznie minionych, poprzez trudy transformacji, aż po upragnioną nowoczesność, polityka zarządzania osiedlem niewiele się zmieniła. Osiedle było – i jest – dumą spółdzielni. A mieszkańcy?

Dwie twarze Leśnej Doliny. Przyjemne ciepełko za dnia – okrutna zamaskowana agresja w nocy. Która jest prawdziwa? Która istnieje naprawdę? Jedź, zobacz – polecam!

Taka mała ściema. Ani wysoki, ani stoczek. Niby szeroka wylotówka na Warszawę, a wiecznie zakorkowana. No i ten Domek Napoleona, o którym Napoleon w życiu nie słyszał…

Boją się cywilizacji. Panicznie walczą o zachowanie własnego zacofanego status quo – ze starymi chatami, w komunikacyjnym zacofaniu. Żadnych bloków, żadnego asfaltu, żadnych zmian. Takie Dojlidy znasz. A jakich nie znasz?

Wielu mieszkańców doskonale wie, że to nie legendy, a przykra rzeczywistość "dziesięcińskich dziadków", do której ciężko się przyznać. Jedyne, czego nie można odmówić mieszkańcom, to stawanie twarzą w twarz z tym problemem. Niezmiennie, od lat.

Czysto, elegancko, na lekkim uboczu, za ekranem dźwiękoszczelnym. To Jaroszówka.

Generalnie niewiele wiadomo o Bacieczkach, ponieważ wszyscy mają tam strasznie daleko. Ale dzięki temu panuje tam święty spokój. Dosłownie i w przenośni.

Bema przeszło rewolucję. Znikła hala mięsna, zbudowali MacDonaldsa. Szybkie jedzenie, szybkie życie – tylko kolejka do MOPR dalej powolutku do przodu...

Piaski kojarzą mi się dziś z Chinami. Ciasno, gęsto i brudno – tylko adidasów nie produkują...

Jeżeli jest w Białymstoku dzielnica z rodowodem – to na pewno są to Bojary. Osiedle, które może pochwalić się historią sięgającą XVIII wieku, nie może pozostać obojętne mieszkańcom i władzom miasta. A jednak.

Rangę Osiedla Sienkiewicza podnosi jedynie Komenda Wojewódzka i siedziba BiałystokOnline ;-) – a ruch "na dzielnicy" generował Urząd Pracy, teraz przyciągają lokalne ciucholandy. Takie małe – a jednak cieszy!

Białystok ma w sobie coś takiego, że sprawnie i żwawo anektuje kolejne tereny i przytula jak swoje. Jakoś tak naturalnie, bez problemów, bez pytania czy negocjacji. No i wziął Zawady też.

Bliźniaki Piasta I i Piasta II są nudne. Nie potrafią nic zorganizować, nic się ciekawego tam nie dzieje. Ale ta nuda też budzi zainteresowanie. Budzi emocje...

Skaczę tak sobie z osiedla na osiedle. Chciałem z dworca skoczyć na Słoneczny Stok i tak się potknąłem o Osiedle Młodych, że mało na Starosielcach nie wylądowałem. A że tam opinię mam nienajlepszą, nieszczęście było blisko...

Większość osiedla to kraj dla starych ludzi. Gdzieniegdzie połamany plac zabaw, jakiś trzepak, ławka. Częsty sygnał karetek pogotowia i odjeżdżających pociągów...

Uwaga! Mój stereotypowy obrazek nie musi być tożsamy z Twoim. Nawet lepiej, jak nie jest. Każdy ma swoje zdanie. W moim krzywym zwierciadle dzisiaj Nowe Miasto.