Wiadomości

W Łomży policjanci zatrzymali parę, która mając blisko 2,2 promila alkoholu, przewoziła w sklepowym wózku 5-letnią dziewczynkę. Kobiecie grozi kara więzienia za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo.

W poniedziałek (14.10) policja została powiadomiona o zaginięciu kobiety zbierającej grzyby. Ostatecznie okazało się, że wróciła do domu, nie informując o tym swojej rodziny.

23-latka leżała w polu rzepaku kilka kilometrów od miejsca, w którym miała spotkać się z rodzicami. Dziewczyna była nietrzeźwa. Dodatkowo jej nogi zaplątane były w roślinę, co uniemożliwiało wydostanie się z pola.

Policjanci zatrzymali do kontroli 48-latkę, która pijana jechała hulajnogą elektryczną. Co ciekawe, tłumaczyła mundurowym, że jedzie do pracy.

Kobieta miała 1,2 promila alkoholu w organizmie opiekując się miesięczną córeczką. Zaniepokojony sytuacją ojciec dziecka zgłosił ten fakt mundurowym.

Kobieta zostawiła garnek na ogniu, po czym zasnęła. Badanie alkomatem wykazało, że miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. Do zdarzenia doszło w sobotę na osiedlu Przydworcowe.

"Wózek z małym dzieckiem, pcha chłopiec... kobieta przed nimi, chwieje się na nogach, wchodzi na jezdnię" - taką informację otrzymali policjanci z łomżyńskiej komendy. 36-latka miała ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie. Dzieci trafiły pod opiekę cioci.

33-letnia matka wykazała się kompletnym brakiem wyobraźni i odpowiedzialności. Pijana wsiadła za kierownicę auta i wiozła dzieci do szkoły. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.

Brała udział w kolizji i chciała uciec z miejsca. Miała powód.

65-latka zatrudniona do opieki nad starszym mężczyzną przygotowywała posiłek. Problem w tym, że robiła to będąc pod wpływem alkoholu i doprowadziła do tego, że na klatkę schodową zaczął ulatniać się gaz. W rezultacie została skazana.

Pijana 58-latka "sprawowała opiekę" nad swoim wnukiem. Wystraszone dziecko wybiegło z domu i prosiło o pomoc.

60-letnia kobieta kompletnie pijana jechała rowerem. Zawiadomiła policję, że została potrącona, jednak jej wersja wydarzeń mijała się z prawdą.

Pijana Agnieszka K. "zajmowała się" 4-letnią córką. Została oskarżona o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kobieta usłyszała wyrok w zawieszeniu.

W ciągu ostatnich dni policja zatrzymuje coraz więcej pijanych kobiet, które decydują się prowadzić samochód po spożyciu alkoholu.

20-latka spowodowała kolizję i próbowała uciec z miejsca zdarzenia. Okazało się, że była pijana.

Kobieta miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Nie przeszkadzało jej to w opiece nad dzieckiem.

Białostoczanka miała prawie 3 promile alkoholu w organizmie. W takim stanie opiekowała się swoim trzyletnim synkiem.

Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miała 36-latka niosąca na rękach małe dziecko. W pewnym momencie kobieta upadła. Maluch po badaniach lekarskich trafił pod opiekę członków rodziny.

42-latka, mając ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie, chciała odebrać swoje córki ze świetlicy. Gdy policjanci przywieźli dziewczynki, by przekazać je pod opiekę ojca okazało się, że spał on pijany w domu.

Blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie miała 31-letnia matka spacerująca z dwójką małych dzieci po centrum Białegostoku. Kobieta trafiła do izby wytrzeźwień, a jej dzieci na obserwację do szpitala.

W minioną środę (29.04) policjanci z łomżyńskiej policji zatrzymali pijaną 24-latkę. Kobieta skakała po zaparkowanym pod blokiem audi.

Prokuratura zdecydowała, że lekarka z augustowskiego szpitala, która przyjmowała pacjentów mając 1,5 promila alkoholu we krwi, nie popełniła przestępstwa.

Pijana 44-latka, mając 2,3 promila alkoholu w organizmie, opiekowała się swoją 3-letnią córką. Kobieta sama zadzwoniła do białostockich policjantów i poinformowała, że nie jest w stanie zajmować się dzieckiem.

Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miała kierująca citroenem, która straciła panowanie nad pojazdem i wjechała do przydrożnego rowu. 36-latce sokólscy policjanci zatrzymali prawo jazdy, a jej nieodpowiedzialnym zachowaniem zajmie się teraz sąd.

Policjanci zatrzymali lekarkę z augustowskiego szpitala. Kobieta przyjmowała pacjentów mając 1,5 promila alkoholu we krwi.