Siemiatyccy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kierowcy volkswagena, który na jednym z osiedli w mieście doprowadził do kolizji z zaparkowanymi samochodami i następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Kilka chwil później, mundurowi otrzymali kolejne zgłoszenie o dachowaniu volkswagena, z którego kierowca i pasażer próbowali uciec.
- Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania mężczyzn i kilkaset metrów dalej zauważyli ich w sadzie. Jeden z nich, na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać, jednak już po chwili był w rękach mundurowych - poinformowali policjanci z KPP Siemiatycze.
Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu, zaś uszkodzony volkswagen został odholowany na policyjny parking.
W wyniku dochodzenia ustalono, że pojazd był w złym stanie technicznym, pozbawiony sprawnych hamulców i nieposiadający wymaganych badań technicznych ani obowiązkowego ubezpieczenia. Co więcej, podczas przeszukania wnętrza auta, policjanci znaleźli niewielkie ilości narkotyków. Śledczy ustalili, że to 32-letni mężczyzna prowadził volkswagena.
- Badanie alkomatem wykazało, że w chwili zdarzenia był nietrzeźwy, mając ponad pół promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo, mężczyzna posiadał sądowy dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, który wielokrotnie złamał - przekazali siemiatyccy mundurowi.
Mieszkaniec powiatu siemiatyckiego usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania sądowego zakazu oraz posiadania środków odurzających. Biorąc pod uwagę wcześniejsze skazania mężczyzny za podobne przestępstwa, grozi mu kara pozbawienia wolności do 7 i pół roku. Ponadto odpowiedzialność karana czeka go za popełnione wykroczenia. Sąd, biorąc pod uwagę ciężar zarzutów, zdecydował o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl
