
Funkcjonariusze z białostockiej drogówki prowadzili rutynowe kontrole prędkości na ulicy Ciołkowskiego. W godzinach popołudniowych radar zarejestrował nadjeżdżające z dużą prędkością audi. Pomiar wykazał, że kierowca poruszał się z prędkością aż 128 km/h, podczas gdy na tym odcinku obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Funkcjonariusze natychmiast podjęli próbę zatrzymania pojazdu. Mimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych wydanych przez policję, kierowca zignorował polecenia i rozpoczął ucieczkę. Wciąż zwiększając prędkość, ruszył w stronę miejscowości Zaścianki. W pewnym momencie pościg stał się jeszcze bardziej niebezpieczny, a kierowca zdołał zniknąć funkcjonariuszom z pola widzenia.
Po kilku minutach patrol odnalazł porzucone audi zaparkowane na parkingu w rejonie jednego z dyskontów spożywczych. W poszukiwania natychmiast zaangażowano dodatkowe patrole. Jeden z nich, przeszukując okoliczne ulice, natknął się na mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podejrzanego. Do zatrzymania doszło zaledwie dwie ulice dalej od miejsca porzucenia pojazdu.
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Białymstoku, zatrzymanym okazał się 33-letni mieszkaniec Łap. Mężczyzna przyznał się do niezatrzymania się do kontroli drogowej. W trakcie przeszukania jego portfela funkcjonariusze znaleźli zawiniątko z substancją o wyglądzie kryształu. Została ona zabezpieczona i przekazana do analizy w policyjnym laboratorium, które ustali, czy była to substancja odurzająca.
Za przekroczenie dopuszczalnej prędkości kierowca został ukarany mandatem w wysokości 5000 złotych, a jego konto powiększyło się o 15 punktów karnych. Mężczyzna stracił również prawo jazdy. Dodatkowo usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej – za ten czyn grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Obecnie 33-latek przebywa w policyjnym areszcie. Policjanci nie wykluczają kolejnych zarzutów w zależności od wyników badań podejrzanej substancji.
24@bialystokonline.pl