Długie Podlasiem zainteresowanie
Jednym z bardziej znanych badaczy miejscowego folkloru był Zygmunt Gloger, który m.in. w dziele "Dolinami rzek: opisy podróży wzdłuż Niemna, Wisły, Bugu i Biebrzy" z 1903 r., odmalował cały koloryt regionu wraz z jego walorami przyrodniczymi. Nie mniej wnikliwi okazali się jego następcy, tacy jak Stanisław Dworakowski, który w sposób drobiazgowy, ukazał zwyczaje ludowe na Podlasiu Nadnarwiańskim (1936 r.).
Nie wszyscy badacze poprzestawali wyłącznie na opisywaniu folkloru wsi. Niektórzy z nich, zafascynowani autentycznością lokalnego rękodzieła, angażowali się w jego zachowanie i dalszy rozwój. Eleonorze Plutyńskiej udało się w latach 30- i 40-tych odszukać na Podlasiu ostatnich tkaczy posługujących się techniką tkactwa dwuosnowowego. Co więcej, uczyła miejscowych tej trudnej sztuki, umożliwiając im jednocześnie projektowanie własnych wzorów.
"Stare" sposoby na folkloru ratowanie
W dobie socrealizmu masowo powstawały muzea i izby regionalne o charakterze etnograficznym. W zachowaniu dziedzictwa wsi niemałą zasługę odniosła również Cepelia, która dostarczając rynków zbytu, wsparła lokalne ośrodki przemysłu ludowego. Z czasem jednak wyroby przez nią oferowane traciły na oryginalności i staranności wykonania. Tendencje te zbiegły się z uwolnieniem mechanizmów wolnorynkowych. W odpowiedzi na tę sytuację w 1994 r. powstał Szlak Rękodzieła Ludowego Podlasia. W nowych realiach pojawiła się również paląca potrzeba ochrony tradycyjnego budownictwa wiejskiego. Przedsięwzięciami służącymi ochronie krajobrazu kulturowego wsi są m.in.: powstały w 2001 r. Szlak otwartych okiennic obejmujący zasięgiem miejscowości w dolinie Narwi – wsie Trześcianka, Soce i Puchły oraz odbywający się od 2005 r. Konkurs na Najlepiej Zachowany Zabytek Wiejskiego Budownictwa Drewnianego w Województwie Podlaskim.
"Nowe" na dziedzictwo pomysły
Echa kultury ludowej odczuwalne są także współcześnie, zwłaszcza w dobie odradzających się regionalizmów. Coraz rzadziej mamy jednak sposobność zmierzenia się z autentycznym folklorem podlaskiej wsi. Zmianie uległy także gusta odbiorców, którzy częściej wybierają formy stylizowane, aniżeli bezpośrednio odwzorowywane od oryginału. Takie znamiona ma na przykład przenoszenie haftowanych części stroju białoruskiego na bawełniane T-shirty.
Innym, szerzej zakrojonym projektem był Design pogranicza (2013 r.), przetwarzający wzornictwo pogranicza polsko-białoruskiego. Natomiast jednym z ciekawszych tegorocznych wydarzeń kulturalnych o takim charakterze, może stać się propozycja organizatorów Festiwalu Drogowskazy (odbędzie się on w czerwcu). Formuła imprezy została przygotowana wyłącznie w oparciu o pracę warsztatową i giełdę pomysłów, a jej oprawą scenograficzną będą stanowić zabytkowe, wiejskie chaty znajdujące się w podbiałostockim skansenie.
Ocalałe dzięki pokoleniom badaczy i fascynatów rodzimego folkloru obiekty kultury ludowej, z jednej strony emanują surowością i prymitywizmem, z drugiej zaś bogactwem barw i form. To właśnie ta żywa ekspresja ludowego rękodzieła sprawia, że zarówno na przestrzeni wieków, jak i współcześnie posiada ono nadal moc inspirującą. Co więcej, ukazane z pewnej perspektywy staje się na równi atrakcyjne, jak wytwory kultury masowej lub egzotyczne pamiątki.
Zobacz też:
Białostockie Muzeum Wsi
[ARTYKUŁ SPONSOROWANY]