
– Wymarłe podlaskie wsie przy granicy z Białorusią, takie jak Ozierany Małe gm. Krynki powinny mieć drugą szansę na ożywienie i rozwój. Około 400 lat temu, za sprawą króla Jana III Sobieskiego, przeżywały swoje Eldorado, dzięki osadzeniu w tej okolicy Tatarów tzw. Lipków. Na razie żyjemy we wsi bez asfaltowych dróg, z mostem widmo na rzece Nietupie, pilnowanej przez Wojsko Polskie i Straż Graniczną. Rządzący tamci i obecni zapomnieli o nas skazując na cywilizacyjne wykluczenie, a szkoda niegdyś była to gwarna miejscowość w powiecie grodzieńskim, licząca około 200 mieszkańców. Świadectwem jej świetności jest charakterystyczna drewniana zabudowa tzw, ulicówka królowej Bony (pamiątka po pomiarze włócznej z 1526 r.) i szalwarkowa kamienna droga wybudowana za cara – napisał w swoich mediach społecznościowych Leszek Skrodzki, sołtys Ozieran Małych (pisownia oryginalna).
Wieś na skraju zapomnienia? Sołtys ma plan
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu miejscowość ta była pełna życia, lecz z upływem czasu zaczęła się wyludniać. Dziś Ozierany Małe są jednym z wielu podlaskich miejsc, gdzie wyludnienie staje się coraz bardziej odczuwalne. Ostatnie dziecko urodziło się tutaj w 1970 roku. Obecnie na stałe pozostało jedynie trzech mieszkańców.
Aby zapobiec całkowitemu opuszczeniu wsi, sołtys aktywnie poszukuje nowych osadników. W mediach społecznościowych informuje o możliwościach osiedlenia się – oferuje dom do remontu, pracę, dostęp do internetu, a nawet transport z dworca PKP w Białymstoku. Wierzy, że wieś może stać się enklawą dla ludzi poszukujących prostego życia, harmonii z naturą i ucieczki od miejskiego zgiełku. Zachęca także turystów, dla których przygotował niecodzienne atrakcje.
Filmowe plenery, tajemnicze legendy i dawne tradycje
Wieś ma do zaoferowania nie tylko ciszę i spokój, ale także unikalne miejsca i doświadczenia. Można tu zobaczyć galerię drewnianych rzeźb Zbigniewa Falkowskiego, odwiedzić pasiekę, gospodarstwo agroturystyczne, a także pozostałości dawnych majątków ziemskich oraz drewniane młyny.
Z Ozieranami Małymi wiążą się także lokalne legendy. Według jednej z nich w pobliskiej rzece Nietupie żyje skrzat, który nocą płata figle przechodniom. W okolicy znajduje się również chata szeptunki, znanej przed laty z ludowych metod leczenia.
Filmowcy docenili niezwykły klimat wsi – nakręcono tu popularny serial "Kruk" oraz film "Prorok Ilija" z Jerzym Trelą. Spacerując po okolicy, łatwo dostrzec filmowy klimat i odnaleźć miejsca wykorzystane jako sceneria.
Niecodzienna atrakcja – topinambur dla każdego
Jedną z ciekawszych inicjatyw jest możliwość zbierania topinamburu. Każdy, kto chce spróbować swoich sił w dawnym rolnictwie, może wykopać bulwy tej zapomnianej rośliny za pomocą zabytkowych ciągników. To nie tylko okazja do poznania tradycji, ale też świetna atrakcja dla rodzin z dziećmi.
Czy działania sołtysa przyniosą efekty i wieś odzyska dawny blask? Czas pokaże. Ozierany Małe to jedno z tych miejsc, gdzie historia splata się z lokalnymi legendami i malowniczym krajobrazem. Wyludnienie staje się tu coraz bardziej widoczne, ale wciąż można dostrzec ślady dawnej świetności.
24@bialystokonline.pl