Położna z Kliniki Neonatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku Paula Śliwowska podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych wykazała się ogromną empatią wobec młodej samotnej mamy, która tuż po porodzie chciała wypisać się na żądanie i wrócić z noworodkiem do domu... autobusem. Pani Paula okazała wielkie serce, bowiem odwiozła kobietę i świeżo narodzone dziecko do domu, choć trudno w tym przypadku użyć tego słowa. Położna tuż po wejściu do "domu" zapadła się w podłogę. To co ujrzała z pewnością na długo pozostanie w jej pamięci.
Pomoc rodzi się z empatii
Poruszona widokiem spleśniałych ścian i brakiem dostępu do bieżącej wody, pani Paula bez chwili zawahania zorganizowała zbiórkę internetową. W przeciągu doby udało się zebrać ponad 16 tys. zł i ciężarówkę ubrań, którymi zostaną obdzielone inne samotne mamy.
Gdyby nie zainteresowanie pani Pauli sytuacją samotnej mamy, nie wiadomo jak jej los by się potoczył. Trudno sobie wyobrazić w jaki sposób mama miałaby zajmować się malutką Anastazją, bo w domu nie było nawet dostępu do wody... Dzięki, położnej kobieta może skoncentrować się na macierzyństwie i nie martwić się o kolejny dzień.
Przeczytaj także: Spleśniałe ściany, brak wody. Tam mieszka kilkudniowy noworodek. Potrzebna pomoc
Jej dobroć została doceniona przez dyrekcję USK w Białymstoku - Jesteśmy dumni, że Pani pracuje w naszym szpitalu - powiedział dyrektor dr hab. Jan Kochanowicz.
Oby na świecie było więcej takich osób o dobrym sercu. Nigdy nie wiadomo co los nam zgotuje. Warto pomagać, bo może kiedyś, w najmniej oczekiwanym momencie my będziemy potrzebowali pomocy.
angelika.dorf@bialystokonline.pl