Aż 16 251 osób obserwowało z wysokości trybun starcie Jagiellonii z Cracovią. Dużą grupę stanowiły dzieci. Tych na stadionie doliczono się niemal 6 tys.
- Dziękuję wszystkim, którzy byli inicjatorami akcji Młoda Ultra. To było niesamowite. Ma to walor edukacyjny i podbija frekwencję. Ponadto jak zawsze dziękuję pozostałym sympatykom obecnym na stadionie. Atmosfera była dzisiaj fantastyczna i ta energia była nam potrzebna. Cierpieliśmy w tym meczu wieloma fragmentami. Nie taki obraz chciałem widzieć. Początek meczu był fajny w naszym wykonaniu, pomijając nawet jakość uderzenia Jesusa. Mieliśmy wtedy kontrolę nad posiadaniem, nad spotkaniem. Stwarzaliśmy sytuacje, był słupek Imaza, strzelał też groźnie Bojan. Po tym intensywnym fragmencie zabrakło nam intensywności w dalszej fazie meczu. Przeciwnik miał swoje okazje, musieliśmy sporo się napocić, broniąc ataki Cracovii. Rywal zasłużenie w końcu wyrównał. Scenariusz meczu nie był łatwy do zarządzania nim, były wymuszone zmiany - powiedział po zremisowanym spotkaniu Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Dzięki zdobytemu w sobotę punktowi Duma Podlasia już na 100% zapewniła sobie utrzymanie. Opiekun Żółto-Czerwonych zaznaczył, że Ekstraklasę uratowali dla Białegostoku nie tylko piłkarze, ale też m.in. kibice.
- Z jednej strony jest niedosyt, bo nie zaprezentowaliśmy się tak, jak powinniśmy, jednak biorąc pod uwagę problemy zespołu w całym sezonie, to finalnie zrealizowaliśmy cel. Chcę wszystkim pogratulować, bo moment, w którym byliśmy jeszcze miesiąc temu, nie był łatwy. Wspólnie to zrobiliśmy. Sztab, zawodnicy, klub, władze klubu i kibice, którzy mocno nas wspierali. Niektóre punkty były wywalczone w mękach - oznajmił opiekun Dumy Podlasia.
Głos po sobotniej rywalizacji zabrał też szkoleniowiec gości.
- Zdobyliśmy punkt na wyjeździe, ale czujemy niedosyt. Zagraliśmy dobre spotkanie. Biorąc pod uwagę liczbę stworzonych sytuacji, powinniśmy rozstrzygnąć to starcie na naszą korzyść. Nie daliśmy Jagiellonii się rozwinąć. Gol dla Jagi był kunsztem Jesusa Imaza. To było mistrzowskie zagranie z jego strony. Trudno było temu zapobiec. Lukas Hrosso jednak też popełnił błąd, o czym nie zapominamy. Punkt trzeba szanować, a za tydzień w meczu z Wisłą Płock poszukamy 3 oczek na zakończenie sezonu. Taki jest nasz cel - powiedział Jacek Zieliński, trener Cracovii.
rafal.zuk@bialystokonline.pl