Jak wynika z raportu ManpowerGroup "Niedobór talentów" już 70% przedsiębiorców ma problemu ze znalezieniem nowej kadry z odpowiednimi umiejętnościami. Jak się okazuje - rok temu z tymi trudnościami mierzyło się jeszcze więcej, bo 81% polskich firm. Obecnie mówi się, że problem niedoboru talentów jest porównywalny z okresem przed pandemią.
Najtrudniej znaleźć wykwalifikowanych kandydatów z obszaru IT, analizy danych, logistyki&operacji oraz obsługi klient. W przypadku tych pierwszych, to problem dotyczy większości krajów na świecie. Mówi się nawet, że pracownicy IT, a przede wszystkim programiści to zawody przyszłości, na które zapotrzebowanie w najbliższych latach będzie wzrastać. Jeśli chodzi o największe braki handlowe, o dotyczą one branży gastronomicznej i hotelarskiej. Trudno skompletować kadrę jest też w bankowości i finansach, budownictwie oraz produkcji.
– Najnowsze wyniki raportu Manpower o niedoborze talentów dobitnie pokazują wyzwania, z jakimi mierzy polski rynek pracy. 70% pracodawców mówiących o trudnościach w pozyskaniu niezbędnych talentów to pokłosie zarówno nadal bardzo niskiego poziomu bezrobocia, jak i niedopasowania kompetencyjnego kandydatów na rynku do tak dynamicznie zmieniającej się specyfiki i organizacji wielu firm – mówi Kamil Sadowniczyk, dyrektor Manpower Polska.
Największe wyzwania rekrutacyjne stoją przed małymi i średnimi przedsiębiorstwami
Zdaniem ekspertów obecnie pracodawcy zmagają się z dużą niepewnością w różnych zakresach, do tego dochodzą dynamiczne zmiany.
– Ostatnie dwa lata charakteryzowała zarówno transformacja cyfrowa, jak i umacniający się trend automatyzacji w przedsiębiorstwach produkcyjnych czy logistycznych. W efekcie znacząco szybciej rośnie zapotrzebowanie na nowe kompetencje, niż ich podaż na rynku – mówi Kamil Sadowniczyk.
Brak wykwalifikowanych pracowników to nie jedyny problem obecnego rynku pracy. Cały czas odnotowuje się zakłócenia w globalnym łańcuchu dostaw, to z kolei wymaga od przedsiębiorców jeszcze większej elastyczności niż dotychczas. Do tego dochodzi szalejąca inflacja oraz presja płacowa.
Mamy do czynienia z szalejącą inflacją oraz presją płacową, czy też niemal spiralą inflacyjną, której ryzyko jest bardzo wysokie przy wysokich oczekiwaniach kandydatów na rynku o tak dużym niedoborze. Jedną z konsekwencji takiej sytuacji, może być właśnie nadal utrzymujący się na bardzo wysokim poziomie wskaźnik niedoboru talentów – podsumowuje Kamil Sadowniczyk.
Okazuje się, że niedobory talentów to problem globalny. Zmagają się z nim też przedsiębiorcy z Tajwanu, Portugalii, Chin, Czech, Słowacji czy Holandii. Polska w globalnym rankingu niedoboru talentów znalazła się na 32. pozycji, w Europie na 4.
justyna.f@bialystokonline.pl