Warszawa zdobyta! Jagiellonia pokonała Legię i nadal jest w grze o mistrzostwo Polski!

2025.04.13 22:22
W hicie 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy górą Jagiellonia. Żółto-Czerwoni wygrali w Warszawie z Legią 1:0, a ważnego gola na wagę trzech punktów zdobył w pierwszej połowie Darko Churlinov.
Warszawa zdobyta! Jagiellonia pokonała Legię i nadal jest w grze o mistrzostwo Polski!
Fot: Jagiellonia Białystok

Darko bohaterem

W sobotę (12.04) Raków Częstochowa pokonał Radomiaka Radom, a w niedzielę (13.04) Lech Poznań ograł Motor Lublin, dlatego Jaga, nie chcąc na dobre wypaść z walki o mistrzostwo Polski, swoje starcie zaliczane do 28. serii zmagań również musiała zwyciężyć. A zadanie nie należało do prostych, bo Żółto-Czerwonym przyszło rywalizować na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Podopieczni Adriana Siemieńca byli jednak wyjątkowo zmotywowani, by sięgnąć po triumf, ponieważ mieli oni w pamięci to, co stało się na Ł3 pod koniec lutego. Wtedy sędziowie nie podyktowali na korzyść Dumy Podlasia dwóch rzutów karnych, w efekcie czego awans do półfinału Pucharu Polski w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach wywalczyła Legia, a Jaga ze wspomnianymi rozgrywkami musiała się pożegnać na etapie ćwierćfinału.

Początek niedzielnego hitu należał jednak do gospodarzy, którzy już w 2. minucie wypracowali sobie znakomitą sytuację do zdobycia gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do główki doszedł bowiem Jan Ziółkowski, który pomylił się naprawdę nieznacznie. Następnie szkoleniowiec białostoczan musiał dokonać szybkiej zmiany, bo kontuzji doznał Leon Flach (w jego miejsce wszedł Tomas Silva), po czym na strzał z dystansu, który dał mistrzom Polski korner, zdecydował się Darko Churlinov.

W kolejnych minutach mecz nadal rozgrywany był w szybkim tempie i częściej w okolicach pola karnego rywala gościła Jagiellonia. Na bramkę Kacpra Tobiasza uderzał m.in. Taras Romanczuk, ale kapitan Dumy Podlasia nie trafił zza szesnastki w mierzący ponad 7 metrów długości prostokąt. W odpowiedzi trzy strzały w jednej akcji oddała Legia, lecz wszystkie te próby przez zawodników Jagi zostały zablokowane, a za moment z groźną szarżą ruszył Kristoffer Hansen, który przymierzył po dalszym słupku, jednak Norweg minimalnie się pomylił.

W pierwszej połowie swoją szansę miał jeszcze Ilja Szkurin, ale napastnik gospodarzy w niezłej sytuacji fatalnie spudłował, po czym niecelnie zza szesnastki futbolówkę kopnął Luquinhas. W 37. minucie Legia zaatakowała jednak ponownie i tym razem Szkurin zdołał zapakować piłkę do siatki, lecz na szczęście sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej i gol ten nie został uznany. W każdym razie stołeczny zespół przed przerwą solidnie przycisnął, jednak to Jaga zeszła do szatni, prowadząc. Gola na 1:0 zdobył Darko Churlinov, który dobił uderzenie Norberta Wojtuszka zablokowane przez jednego z obrońców.

Defensywa wytrzymała

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego ciosu Legii, która już po kilkudziesięciu sekundach gry znalazła sposób na linię obrony mistrzów Polski. Sławomira Abramowicza po raz drugi w niedzielny wieczór pokonał Szkurin, choć również to trafienie snajpera gospodarzy nie zostało ostatecznie uznane. Tym razem powodem takiego stanu rzeczy nie był spalony, tylko źle wykonany rzut z autu, który miał miejsce tuż przed golem.

Duma Podlasia szybko dostała więc poważne ostrzeżenie, po którym Żółto-Czerwoni postanowili przenieść ciężar gry nieco dalej od swojej bramki. Mecz tym samym trochę się uspokoił, ale w 61. minucie znów zrobiło się goręcej, bo wtedy na strzał z dystansu zdecydował się Afimico Pululu. Kacper Tobiasz z próbą 26-latka sobie poradził, aczkolwiek interwencja golkipera Legii do pewnych nie należała.

Co działo się potem? Kapitalną obronę zaprezentował Abramowicz, który na 7. metrze powstrzymał Kacpra Chodynę, a w odpowiedzi szybką kontrę uderzeniem w boczną siatkę wykończył Jesus Imaz. Następnie kolejną okazję w trakcie niedzielnego spotkania miał Szkurin, jednak Skrzypczak w ostatniej chwili świetnie wyblokował strzał Białorusina, a za moment snajper warszawskiej ekipy huknął jeszcze raz, lecz tym razem w środek bramki i wprost w Abramowicza.

W ostatnim kwadransie meczu optyczną przewagę miała Legia, zaś Jaga skupiła się na defensywie i poszukiwaniu kontrataków. Zbyt głębokie cofnięcie się mogło na białostoczanach się zemścić, bo w 86. minucie bliski trafienia był Claude Goncalves, który obił słupek, a za chwilę w dobrej sytuacji piłkę ponad poprzeczką przeniósł Oyedele. Duma Podlasia momentami broniła się wręcz rozpaczliwie, ale ostatecznie taki sposób na dokończenie spotkania był skuteczny, ponieważ Legia nie zdołała umieścić piłki w siatce i hit kolejki zakończył się skromnym triumfem Dumy Podlasia.

Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Żółto-Czerwoni wciąż pozostają w walce o mistrzowski tytuł. W tej chwili, na sześć kolejek przed końcem sezonu, Jagiellonia do liderującego Rakowa traci cztery punkty.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1)
Bramka: Darko Churlinov 41

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov (65' Patryk Kun), Jan Ziółkowski, Steve Kapuadi, Ruben Vinagre - Kacper Chodyna (76' Wahan Biczachczjan), Juergen Elitim (64' Claude Goncalves), Maximillian Oyedele, Ryoya Morishita, Luquinhas (76' Wojciech Urbański) - Ilja Szkurin

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Norbert Wojtuszek (81' Dusan Stojinović), Mateusz Skrzypczak, Enzo Ebosse, Joao Moutinho - Darko Churlinov (81' Miki Villar), Leon Flach (5' Tomas Silva; 68' Jarosław Kubicki), Taras Romanczuk, Jesus Imaz (81' Lamine Diaby-Fadiga), Kristoffer Hansen - Afimico Pululu

Żółte kartki: Radovan Pankov (Legia Warszawa) oraz Tomas Silva, Norbert Wojtuszek i Dusan Stojinović (Jagiellonia Białystok).

Czerwona kartka: Dusan Stojinović (90+4 - za drugą żółtą, Jagiellonia Białystok).

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2025 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39