
Próba zbrodni zza krat
Do sprawy doszło podczas odbywania przez oskarżonego kary pozbawienia wolności. To właśnie wtedy miał on podżegać współwięźnia do popełnienia potrójnego zabójstwa, które miało zostać dokonane z użyciem ładunku wybuchowego. Ofiarami planowanego zamachu mieli być między innymi prokurator i adwokat.
Sąd Okręgowy uznał, że choć oskarżony rzeczywiście próbował nakłonić innego osadzonego do dokonania zbrodni, nie osiągnął zamierzonego celu – nakłaniany nie podjął realnych działań, a jedynie pozorował zainteresowanie planem z obawy przed reakcją oskarżonego.
Za ten czyn, a także dwa inne przestępstwa, mężczyzna został skazany na łączną karę 8 lat pozbawienia wolności.
Apelacje bez skutku
W sprawie wniesiono dwie apelacje – jedną przez obrońcę oskarżonego, drugą przez prokuratora, który domagał się surowszego wyroku. Sąd Apelacyjny nie uwzględnił jednak żadnej z nich.
Obrona zarzucała Sądowi I instancji błędną ocenę materiału dowodowego, podważając wiarygodność zeznań głównego świadka. Jak jednak stwierdził sąd apelacyjny, świadek mimo przeszłości związanej z fałszywymi zeznaniami, był oceniony przez sąd niższej instancji z należytą ostrożnością. Jego relacja została uznana za wiarygodną, a analiza całokształtu dowodów została uznana za rzetelną i kompleksową.
Prokurator argumentował, że sześć lat więzienia wymierzone za próbę podżegania do zabójstwa to kara rażąco łagodna, szczególnie że zamach miał dotyczyć trzech osób. Jednakże Sąd Apelacyjny nie zgodził się z tym stanowiskiem. Podkreślono, że chociaż zastosowano nadzwyczajne złagodzenie kary, to jej wymiar odpowiada powadze czynu i okolicznościom, w jakich miał zostać popełniony. Odrzucono również wniosek obrońcy o całkowite odstąpienie od wymierzenia kary.
Osobowość niepoddająca się resocjalizacji
W uzasadnieniu wyroku sąd przypomniał, że oskarżony był już wcześniej wielokrotnie karany – również za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, która miała na koncie wiele przestępstw, w tym zabójstwa. Mężczyzna działał z niskich pobudek, w warunkach recydywy, nie wykazuje skruchy i kieruje się chęcią zemsty.
Z opinii biegłych wynika, że oskarżony ma osobowość nieprawidłową, brak empatii i nie wykazuje oznak resocjalizacji mimo izolacji więziennej. Wszystko to miało wpływ na ocenę stopnia jego zawinienia oraz wymiar orzeczonej kary.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał wyrok w mocy, uznając, że rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego było trafne i sprawiedliwe. Wyrok jest prawomocny i może być podważony jedynie w trybie nadzwyczajnego środka zaskarżenia.
24@bialystokonline.pl