Zacznijmy od poprzedniego sezonu. Miał być awans, ale się nie udało. Czy długo dochodziliście do siebie po tej porażce?
Nie można rozpatrywać tego w takich kategoriach. Na pewno apetyty były takie, aby awansować do II ligi, skład też był taki, ale się nie udało. W najważniejszym meczu z Gnieznem doznaliśmy porażki. To spotkanie zamknęło nam drogę do głównego celu, czyli awansu.
Jakie mogły być przyczyny tej porażki?
Złożyło się na to kilka rzeczy, m.in. odejście Eryka Zielinko, który był ważną postacią w rotacji naszego składu. Mocno kulała także nasza skuteczność, a rywale zagrali naprawdę bardzo dobry mecz. Przełknęliśmy tę porażkę i od razu zaczęliśmy budować zespół na kolejny sezon.
W Żubrach doszło do kilku zmian w składzie
Odszedł od nas wspomniany wcześniej Eryk Zielinko oraz Arek Zabielski, który był bardzo ważną postacią w tej całej układance. Na szczęście tę pozycję udało nam się zabezpieczyć w postaci klasowego zawodnika, jakim jest Andrzej Misiewicz. Ponadto zostali z nami doświadczeni gracze, tacy jak Tomek Kujawa, Marcin Monach oraz Krzysztof Kalinowski.
Personalnie porównując kadrę z poprzedniego sezonu i obecnie trwającego, która jest silniejsza?
Sezonów nie można porównywać, gdyż każdy jest inny. Osobiście jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony z postawy młodych zawodników, wychowanków Żubrów Białystok, trenujących obecnie u trenera Kujawa, a w zeszłym roku trenujących pod wodzą Bartoszewicza. Myślę, że młodzież robi dobre wrażenie i z optymizmem patrzymy na przyszłość.
Który z młodych zawodników wydaje się być najbardziej obiecującym graczem?
Jeżeli chodzi o naszych juniorów to na pozycji numer 1 i 2, czyli zmiennik Krzysztofa Kalinowskiego, bardzo dobre wrażenie robi Michał Bombrych. Oprócz tego cała grupka wysokich zawodników na czele z Michałem Wasilewskim, byłym reprezentantem Polski. Ciekawie wyglądają też Patryk Andryk oraz kontuzjowany teraz Patryk Milewski.
Czy w trakcie zimy możemy spodziewać się jeszcze jakichś zmian w składzie Żubrów?
Mamy w naszym zamyśle takie prawdopodobieństwo, że te wzmocnienia mogą być. Bacznie jednak obserwujemy młodych zawodników i jeżeli oni będą sprawiali na tyle dobre wrażenie, że nie będziemy musieli sięgać po nowych zawodników, to tego nie zrobimy. Wszystko w rękach młodzieży.
Cel na ten sezon pozostaje taki sam jak roku w ubiegłym?
Podchodzimy do tego bardzo spokojnie, ale cel mamy jasny. Robimy swoje, ciężko pracujemy i chcemy w końcu postawić tę "kropkę nad i" i awansować do II ligi.
blazej.o@bialystokonline.pl