Wiadomości

Odnotowano kolejne alarmy bombowe przed maturą w podlaskich placówkach. W środę (8.05) absolwenci szkół średnich będą mierzyć się z językiem angielskim. Zanim jednak wzięli długopisy w dłoń, nie obyło się bez incydentów.

Początek matur nie obył się bez problemów. Choć kłopoty nie dotyczyły już strajków, przez które wielu uczniów obawiało się o terminowe przystąpienie do egzaminu dojrzałości, to zamęt zasiały fałszywe alarmy bombowe.

W Białymstoku, tak jak w wielu innych polskich miastach, jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia. Dlatego złożono petycję w tej sprawie.

Wystarczy tylko zadzwonić pod numer alarmowy i przekazać informację o tym, że ktoś potrzebuje pomocy. W taki sposób trafiło zgłoszenie do bielskich policjantów o mężczyźnie leżącym na poboczu drogi. Dzięki natychmiastowej reakcji trafił do szpitala.

W środę (27.02) przed południem na adres e-mail jednego z hoteli w Łomży dotarła wiadomość, że w obiekcie znajduje się bomba. Zarządzający hotelem zawiadomili służby ratunkowe. Z obiektu ewakuowano 63 osoby. Okazało się, że alarm był fałszywy.

Zanieczyszczone powietrze to ogromne zagrożenie dla naszego organizmu. Dlatego dobrze jest na bieżąco je monitorować. Bez wątpienia przydadzą się więc czujniki jakości zainstalowane w naszych miejscowościach. Wystarczy jedynie na nie zagłosować.

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Białymstoku poinformowało o odbywających się w ciągu najbliższych 2 dni ćwiczeniach, w ramach których zostaną uruchomione syreny alarmowe.

W Białymstoku, a także na terenie całego woj. podlaskiego, zostaną włączone syreny alarmowe. Ich sygnał przypomni mieszkańcom o 79. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę.

Policjant z Białegostoku otrzymał zgłoszenie od mężczyzny z zagranicy, że jego znajoma targnęła się na swoje życie. Zgłaszający nie potrafi jednak powiedzieć, gdzie kobieta przebywa, podał jedynie jej numer telefonu.

W całej Polsce numer 997 będzie przekierowywany. Oznacza to, że po drugiej stronie nie usłyszmy już dyżurnego policji.

Białostoccy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zgłoszenie fałszywego alarmu bombowego.

Nowelizacja Kodeksu wykroczeń, która właśnie weszła w życie, przewiduje za blokowanie numerów alarmowych takie kary jak: areszt, ograniczenie wolności lub grzywna w wysokości do 1,5 tys. zł.

W niedzielę (17.09) o godz. 12.00 w Białymstoku zostaną złożone kwiaty, zawyją również syreny. Wszystko to by upamiętnić rocznicę sowieckiej napaści na naszą ojczyznę.

Białostoccy policjanci otrzymali informację o tym, że w jednej z białostockich placówek opiekuńczo-wychowawczych podłożona jest bomba. Okazało się, że był to głupi żart.

Augustowscy policjanci ustalili 15-letniego sprawcę wywołania fałszywego alarmu bombowego w jednym ze sklepów na terenie miasta.

W jednej z poradni Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego podejrzewano podłożenie bomby.

Policja poszukuje świadków wywołania fałszywego alarmu bombowego w Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Zdarzenie miało miejsce 10 maja.

Wzrasta liczba fałszywych alarmów, z którymi do czynienia ma Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Ponadto ze statystyk wynika, że w stolicy Podlasia oraz w powiecie białostockim pożar wybucha średnio co niecałe 9 godzin.

W ramach prowadzonych przez wojewodę ćwiczeń nastąpi sprawdzenie działania wybranych syren alarmowych na terenie woj. podlaskiego.

Mija 77 lat od napaści ZSRR na Rzeczpospolitą. Białystok upamiętni te przykre wydarzenia.

Dzwonił z informacją o podłożeniu bomby. Alarm okazał się fałszywy. Mężczyźnie nie uszło to na sucho, grozi mu 8 lat więzienia.

Wszyscy klienci i pracownicy centrum handlowego przy ul. Jurowieckiej musieli nagle ewakuować się z budynku. Alarm nie był na szczęście zasadny.

W Polsce zaczął obowiązywać stopień alarmowy ALFA, a w cyberprzestrzeni wyższy stopień BRAVO. Premier Beata Szydło wprowadziła je w związku z rozpoczynającymi się Światowymi Dniami Młodzieży.

Po raz kolejny podlaska policja otrzymała zawiadomienia o podłożonych bombach. Trwa sprawdzanie wiarygodności zgłoszeń.

47-latek kilka razy powiadamiał policję o rzekomym ładunku wybuchowym w jednym z centrów handlowych, wiedząc, że takie zagrożenie nie istnieje. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.