Nie ma co się oszukiwać, ale obie drużyny drugiej połowy sezonu nie mogą zaliczyć do udanej. Jagiellonia ostatnie zwycięstwo zanotowała... 25 października w Gliwicach, następnie przyszła seria dwóch porażek oraz trzech remisów. Blisko wygranej białostoczanie byli już w Krakowie, gdzie wreszcie przełamał się Mateusz Piątkowski. Jaga przy jednobramkowym prowadzeniu miała okazję do tego, aby zdobyć drugą bramkę, ale nie 100%, a 200% sytuacji nie wykorzystał Przemysław Frankowski. Jak to bywa w futbolu, takie sytuacje lubią się mścić i tak też się stało w Krakowie, a gola zdobył Deniss Rakels.
Górnik zaliczył ostatnie dwie mocne wtopy. Pierwsza miała miejsce w Poznaniu, gdzie Lech wbił Górnikowi 3 bramki, a druga tydzień temu na własnym terenie, jeszcze bardziej bolesna, z mistrzem Polski - Legią Warszawa 0:4.
Na co stać obie ekipy w ostatniej kolejce w tym roku? Czy Jaga wreszcie się przełamie i odnotuje jakże ważne dla układu tabeli zwycięstwo? Oby tak się stało i oby w sobotnim meczu nie było "flaków z olejem" w wykonaniu naszych piłkarzy.
Konfrontacja Jagiellonii Białystok z Górnikiem Zabrze rozpocznie się o godzinie 15.30, a sędzie tego widowiska będzie Tomasz Musiał z Krakowa.
blazej.o@bialystokonline.pl