Muzeum Pamięci Sybiru budują przede wszystkim wspomnienia. Sposób ich przekazywania jest niezwykle ważny, dlatego powstająca instytucja przykłada szczególną wagę do relacji świadków historii. Możemy to zobaczyć w najnowszym mini dokumencie pt. "Niech coś po nas pozostanie".
Wystawa jak opowieść
Wystawa stała zaaranżowana na trzech kondygnacjach budowanego przy ul. Węglowej w Białymstoku nowego gmachu Muzeum w szczególny sposób będzie eksponować lata 1939-1946. W tym okresie represje sowieckie dotknęły najwięcej Polaków i miały najtragiczniejsze skutki. Już dziś w zbiorach Muzeum znajdują się eksponaty przekazane przez bezpośrednich uczestników i świadków tych dramatycznych wydarzeń.
Przygotowywana obecnie wystawa stała będzie miała przede wszystkich charakter narracyjny. Zebrane wspomnienia, relacje i opowieści wyrażą to, czego nie mogą wyrazić przedmioty. To wspomnienia przekazywane przez uczestników wydarzeń stanowić będą jej główny filar.
Chcąc jeszcze bardziej podkreślić ogromną rolę wspomnień świadków historii, Muzeum Pamięci Sybiru nie tylko pozyskuje eksponaty, ale także zbiera relacje.
Zbiór wspomnień
Najnowszy mini dokument pt. "Niech coś po nas pozostanie" to historia opowiedziana przez Jerzego Seweryna Puciłowskiego - sybiraka, który został aresztowany 28 listopada 1944 roku, następnie był przetrzymywany w piwnicach budynku przy ul. Ogrodowej w Białymstoku, brutalnie przesłuchiwany i zesłany do Stalinogorska w 1944 roku.
"Hale, do których nas zagnano, to były rzeczywiście stare, wysokie, pofabryczne hale podzielone na segmenty, z ustawionymi z trzema i czterema piętrami pryczy, po których ludzie musieli się wspinać jak małpy, każdy do swojego legowiska. Widok przypominał zoo z pawilonami dla małp. Tylko że my nie mieliśmy ani sił, ani zdolności wspinaczkowych tych czworonogów" - wspomina z przejęciem Puciłowski.
Jednak prezentowany film to nie tylko zbiór wspomnień opowiadanych w zaciszu tymczasowej siedziby Muzeum. To również historia przeniesiona w miejsce, którego bezpośrednio dotyczą wspomnienia głównego bohatera. Razem z nim wędrujemy po zmienionych dziś okolicach, dowiadujemy się o nieistniejących już budynkach i poznajemy historie mieszkańców białostockiego osiedla Wygoda, którzy pojawili się w życiu Jerzego Puciłowskiego.
Można podzielić się swoją opowieścią
Mini dokument został przygotowany z myślą o osobach, dla których tematyka poruszana przez Muzeum Pamięci Sybiru nie jest do końca znana. "Niech coś po nas pozostanie" to także historia miasta, w którym niemal każda rodzina została dotknięta sowieckimi prześladowaniami. Uzupełnieniem materiału filmowego są archiwalne zdjęcia Białegostoku, które umożliwiają pewnego rodzaju wędrówkę w czasie, do miejsca, gdzie toczyło się życie głównego bohatera.
Wspomnienia żyjących świadków historii są dla Muzeum niezwykle ważne, dlatego osoby, które chcą podzielić się swoją opowieścią dotyczącą zesłań i wywózek, proszone są o kontakt z Działem Gromadzenia Muzeum Pamięci Sybiru.
anna.d@bialystokonline.pl