Ewolucja, a nie rewolucja
Poprzedni sezon Futsal Ekstraklasy MOKS zakończył na 9. miejscu. Ekipa ze stolicy Podlasia zanotowała 8 zwycięstw, a także poniosła 13 porażek. 5 starć z udziałem Słonecznych nie przyniosło rozstrzygnięcia.
Co ciekawe, białostoczanie lepiej wyglądali w potyczkach wyjazdowych. To właśnie z aren rywali ówczesny beniaminek ligi przywiózł więcej oczek, u siebie wygrywając tylko 2 razy.
Władze klubu liczą, że w nowym sezonie uda się poprawić poprzedni wynik i drużyna zrobi progres. Pomóc w tym mają przeprowadzone ruchy transferowe.
- W drużynie do znaczących ubytków nie doszło, bo zawodnicy z pierwszych czwórek nas nie opuścili. Kontuzjowany jest jedynie Paweł Aleksandrowicz. Wzmocniliśmy się natomiast zgodnie z naszą zasadą. Jak przystępowaliśmy do Ekstraklasy, mówiliśmy, że będziemy się wzmacniać sukcesywnie i powoli, a więc nie metodą rewolucyjną, tylko ewolucyjną. W tym roku do zespołu przybyło 4 zawodników, 2 z pola i 2 bramkarzy - mówi Wacław Rekść, prezes MOKS-u Słoneczny Stok Białystok.
Podlaski klub w przerwie między rozgrywkami zasilili tacy gracze, jak Kamil Wojtkielewicz, Dawid Święciński, Sergiej Babynin oraz Dawid Tur, który jest wychowankiem zespołu. Futsalista z Ukrainy - a więc Babynin - został polecony przez obecnego reprezentanta MOKS-u - Witalija Lisniczenkę.
3 zwycięstwa w 4 sparingach
Słoneczni przygotowania do kolejnej odsłony rozgrywek rozpoczęli 1,5 miesiąca przed startem sezonu. Drużyna w pierwszej kolejności skupiła się na pracy nad kondycją i wytrzymałością.
- Treningi rozpoczęliśmy ostatniego dnia lipca. Najpierw przez 2 tygodnie trenowaliśmy crossfit, była też odnowa biologiczna. Następnie dorzuciliśmy 1 trening na hali i zmniejszyliśmy treningi crossfitowe, czyli typowe przygotowanie fizyczne i motoryczne. Do tej pory rozegraliśmy też 4 sparingi, dwumecz z Heliosem Białystok i dwumecz z Constractem Lubawa - streścił przebieg przygotowań Adrian Citko, grający trener Słonecznych.
W rywalizacji z Heliosem MOKS odnotował 2 triumfy. Najpierw ekstraklasowicz - bez Adriana Citki i Marcina Firańczyka w składzie - ograł lokalnego rywala 7:6, po czym - już w silniejszym zestawieniu - Słoneczni zwyciężyli rewanżowy pojedynek 7:3. Jeżeli chodzi o rywalizację z Constractem, to tu raz triumfowali białostoczanie (wynik 3:1), z kolei w następnej potyczce lepsi okazali się zawodnicy z Lubawy (rezultat 6:8).
Na pierwszy ogień batalie z Rekordem
Ligowe zmagania futsaliści MOKS-u rozpoczną w połowie września. Pierwszym rywalem białostoczan będzie ekipa Rekordu Bielsko-Biała, a więc aktualny mistrz Polski i zdobywca krajowego pucharu, który w poprzednim sezonie przegrał tylko 1 spotkanie, a teraz z powodzeniem walczy w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Zanim jednak podlaska drużyna przystąpi do batalii w Futsal Ekstraklasie, rozegrany zostanie mecz o Superpuchar Polski, w którym to podopieczni Adriana Citki - a jakże inaczej - zmierzą się z Rekordem.
- W meczu o Superpuchar na pewno nie jesteśmy faworytem, ale już finałowy mecz Pucharu Polski pokazał, że z Rekordem mogliśmy przez 16 minut walczyć jak równy z równym i wygrywaliśmy 1:0. Rywali trapią jakieś kontuzje, wypadł im reprezentant Polski Łukasz Biel. Uważam też, że na tę chwilę mają oni słabszy skład niż rok temu, bo Rafał Franz i Michal Seidle to myślę, że o wiele lepsi zawodnicy niż ci, którzy doszli - podsumował siłę przeciwników Adrian Citko.
Bój o Superpuchar Polski rozegrany zostanie już w najbliższą sobotę (8.09). Mecz organizowany w Bełchatowie rozpocznie się o godz. 15.30.
rafal.zuk@bialystokonline.pl