
Mecz o Superpuchar Polski pomiędzy mistrzem kraju a zdobywcą Pucharu Polski powinien być piłkarskim świętem, a tymczasem, w obecnym sezonie, jest wielką organizacyjną plamą. Polski Związek Piłki Nożnej nie potrafił zorganizować starcia pomiędzy Jagiellonią a Wisłą w tradycyjnym terminie, czyli tuż przed rozpoczęciem rozgrywek 2024/2025, co poskutkowało tym, że pojedynek o trofeum stał się swego rodzaju memem. Najpierw trwała bowiem kilkumiesięczna przepychanka przy ustalaniu terminu rywalizacji, a potem mecz w ostatniej chwili został przeniesiony z Białegostoku do Warszawy. To poskutkowało tym, że batalia o Superpuchar odbędzie się bez udziału kibiców Jagiellonii, którzy postanowili zbojkotować środową potyczkę. Jeżeli chodzi o białostocki klub, to ten zadeklarował, że podejdzie do zbliżającego się spotkania na poważnie, aczkolwiek jednocześnie przedstawiciele mistrza kraju dali do zrozumienia, że szanują decyzję swych fanów o rezygnacji z wyjazdu na PGE Narodowy.
Faworytem meczu o trofeum będzie oczywiście Jagiellonia, lecz piłkarze Dumy Podlasia do walki o Superpuchar Polski nie mogą przystąpić w dobrych humorach, bo w miniony weekend Żółto-Czerwoni kompletnie zawiedli w wyjazdowym starciu z Lechią, w efekcie czego ich strata do lidera PKO BP Ekstraklasy liczy już w tym momencie cztery punkty.
Jeżeli chodzi o sytuację kadrową, to ta w białostockim zespołem jest dosyć dobra, gdyż kontuzjowani są jedynie Adrian Dieguez i Michal Sacek. O poważnym osłabieniu może mówić za to Biała Gwiazda, która kilka dni temu straciła Angela Rodado. Gwiazdor Wisły doznał urazu barku i w Warszawie niemal na pewno nie wystąpi.
Środowy pojedynek rozpocznie się o godz. 21.00, a arbitrem starcia będzie Jarosław Przybył z Kluczborka.
rafal.zuk@bialystokonline.pl