Jagiellonia w 2023 r. jeszcze nie przegrała, ale trudno mówić, by fani białostockiego zespołu mieli powody do radości. Żółto-Czerwoni w rundzie wiosennej nie zachwycają stylem gry i nie inaczej było w Radomiu.
- Plany obu trenerów zweryfikowała aura, do której musiliśmy się dostosować. Pogoda i stan murawy determinowały sposób gry. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Radomiak dobrze broni, nie stracił przecież w tej rundzie gola. Cokolwiek bym nie powiedział, to wszyscy widzieli, że nie był to mecz wysokich lotów. Trudno było mówić o płynności akcji. Myślę, że nie wykorzystaliśmy trochę tych drugich 45 minut, kiedy graliśmy z wiatrem. Mogliśmy być nieco spokojniejsi w graniu, wyprowadzać więcej akcji ofensywnych, częściej strzelać. Trzeba na pewno dodać, że Radomiak miał wyborną okazję do zdobycia gola, lecz Zlatan wybronił nas w tym meczu i to właśnie dzięki niemu nie straciliśmy bramki. Radomiak potrafi uśpić przeciwnika, zdołali nas zaskoczyć w tej akcji, ale Zlatan Alomerović stanął na wysokości zadania i dzięki temu wywozimy punkt. Cieszy fakt, że nie straciliśmy gola w drugim meczu, lecz na pewno czujemy duży niedosyt ze względu na sposób gry, jaki zademonstrowaliśmy - powiedział po zremisowanym starciu Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii.
Głos po poniedziałkowej rywalizacji zabrał również szkoleniowiec gospodarzy, który nie ukrywał, że Duma Podlasia przynajmniej raz powinna wyciągać piłkę z siatki.
- Mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach, przy silnym wietrze, wobec czego był mniej atrakcyjny dla kibiców, choć emocje były. Żałujemy straconych 2 punktów, bo byliśmy bliżej zwycięstwa. Sytuacja z końcówki pierwszej połowy nie była sytuacją stuprocentową. Nie wiem, tam szansa na gola wynosiła nawet tysiąc procent. W takim momencie pyta się bramkarza, w który róg uderzyć. Rocha i Abramowicz powinni umieścić piłkę w siatce. Cieszy powtarzalność w grze defensywnej całego zespołu. Dziękuję kibicom za wsparcie, zwłaszcza, że pogoda była fatalna - oznajmił Mariusz Lewandowski.
W następnej kolejce PKO Ekstraklasy Jaga zmierzy się u siebie z liderem tabeli, czyli Rakowem Częstochowa, natomiast Radomiak pojedzie do Gdańska na mecz z Lechią.
rafal.zuk@bialystokonline.pl