Ten dwumecz może dać pozytywnego kopa
Potyczka z FK Gabalą nie będzie meczem, którego stawką jest tylko awans do kolejny fazy europejskich rozgrywek. Gra z Azerami toczyć się będzie również o coś innego. O dobre nastroje i wiarę we własne umiejętności przed rozpoczęciem kolejnego sezonu ligowego. Choć wyeliminowanie drużyny z Azerbejdżanu nie brzmi jakoś szczególnie okazale, to już ogranie dwukrotnego uczestnika fazy grupowej Ligi Europy wygląda zdecydowanie lepiej.
Taki wynik otwiera furtkę do gry z największymi tuzami z Anglii, Francji czy Niemiec, ale także – a może przede wszystkim – da odpowiedź na pytanie, czy Jagę stać w batalii 2017/2018 na powtórzenie wyniku z poprzednich rozgrywek.
Jagiellonia faworytem
Większe szanse na awans do 3. rundy eliminacyjnej dają podopiecznym Ireneusza Mamrota nie tylko bukmacherzy. Również trener Legend Kaukazu (przydomek FK Gabali) Roman Grigorczuk jest zdania, że to Polacy – mimo braku rozstawienia w losowaniu – są faworytem potyczki. Szkoleniowiec Azerów przyznał jednocześnie na łamach azerisport.com, że przygotowania do rywalizacji z podlaską ekipą utrudniają mu problemy kadrowe. Nie chodzi tu jednak o urazy, a o zbyt późne transfery, które spowodowały, że część drużyny – która była na obozach w Austrii – jest do walki gotowa, natomiast nowe nabytki pełni formy nie posiadają.
Bilans na korzyść Polaków, ale…
Polskie kluby mierzyły się w europejskich pucharach z azerskimi już 11-krotnie. Rozegrano przez to aż 22 spotkania, w których drużyny znad Wisły odniosły 15 zwycięstw, a także zanotowały 3 remisy i 4 porażki. Bilans jest więc jak najbardziej na korzyść Polski, a co za tym idzie – Jagiellonii, ale od pewnego czasu – a dokładniej od sezonu 2011/2012 – Azerowie sprawiają nam coraz większe problemy. Właśnie wtedy Karabach Agdam, wygrywając 2 mecze, wyeliminował z gry w Europie Wisłę Kraków, a blisko tego samego wyczynu w potyczce z Lechem Poznań był Inter Baku (zwycięstwo Kolejorza po rzutach karnych).
Później wcale nie było lepiej. W rozgrywkach 2012/2013 zespół z Poznania ponownie z trudem pokonał Chazar Lenkoran (1:1 i 0:1), a w najnowszej historii smaku porażki z Azerami doznał Piast Gliwice, który 3 lata temu odpadł z pogromcą Białej Gwiazdy, a więc Karabachem Agdam.
Tym razem liczymy na odwrócenie niekorzystnego trendu i zwycięstwo zespołu z Polski. Zwłaszcza, że z FK Gabali odeszło w ostatnim czasie kilku ważnych graczy (m.in. Danijel Subotić – strzelec 3 goli i Sergei Zenjov – zdobywca 6 goli i autor 6 asyst w minionych rozgrywkach), a na dodatek w przedsezonowych sparingach nie powalała na kolana forma Legend Kaukazu. Azerowie polegli z Achmatem Grozny (0:2) i Łudogrcem Razgrad (0:1), a wygrali jedynie z holenderskim Utrechtem (1:0).
Pierwszy gwizdek Marco Fritza – a więc arbitra, który poprowadzi spotkanie w Baku – rozbrzmi w czwartek (13.07) o godz. 19.00 czasu polskiego. 60 minut wcześniej rozpoczniemy naszą relację live.
Więcej informacji o najbliższym rywalu Jagiellonii: Respekt – tak, strach – nie. Legendy Kaukazu wcale nie takie groźne
rafal.zuk@bialystokonline.pl