Bez wątpienia to było nietypowe spotkanie. Na wniosek Ministra Sportu i Turystyki Adama Giersza zostało rozegrane bez udziału publiczności.
Legia od razu przystąpiła do ataku i w 5. minucie przejęła prowadzenie po uderzeniu Tomasza Kiełbowicza. Zawodnik przymierzył z ponad 20 metrów z rzutu wolnego, a Grzegorz Sandomierski odprowadził piłkę.
Półgodziny później szansę na wyrównanie miała Jagiellonia. Dickson Choto sfaulował w polu karnym Remigiusza Jezierskiego i sędzia Dawid Piasecki wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Tomasz Frankowski, lecz jego strzał sparował na rzut rożny Jan Mucha.
W drugiej połowie zdecydowanie przeważali żółto-czerwoni, lecz nie stworzyli dobrych do ataku sytuacji. W 67. minucie białostoczanie zdobyli kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu Jarosława Laty z rzutu rożnego piłkę przedłużył Andrius Skerla, a Thiago Cionek celną główką strzelił kontaktową bramkę. W ostatniej sekundzie doliczonego czasu gry bliski szczęścia był Hermes, jednak jego uderzenie zza pola karnego trafiło tylko w poprzeczkę.
za: Jagiellonia.pl