Ireneusz Mamrot po meczu ze Śląskiem: Wyjeżdżamy z poczuciem niedosytu

2019.10.05 09:31
Jagiellonia Białystok nie potrafi odnieść ligowego zwycięstwa od czterech spotkań. W piątek (4.10), we Wrocławiu, Żółto-Czerwoni tylko zremisowali ze Śląskiem 1:1. Zdaniem Ireneusza Mamrota to Jaga w drugiej połowie była bliżej triumfu.
Ireneusz Mamrot po meczu ze Śląskiem: Wyjeżdżamy z poczuciem niedosytu
Fot: Grzegorz Chuczun

Połowy o różnej intensywności

Przed przerwą rywalizacja Śląska z Jagiellonia nie była wybitnym widowiskiem. Z murawy wiało nudą, o czym doskonale świadczy fakt, że przez kilkadziesiąt minut zmagań żaden z zespołów nie potrafił oddać celnego strzału w światło bramki.

- W pierwszej połowie to nie był dla kibiców ciekawy mecz. Było bardzo dużo taktyki, a bardzo mało sytuacji. Druga połowa wyglądała już jednak zupełnie inaczej - mówił po piątkowym spotkaniu Ireneusz Mamrot, trener białostoczan.

I faktycznie, po zmianie stron nie można było narzekać na przebieg wydarzeń. Gra stała się szybsza i w końcu bramkarze obu ekip przestali pełnić rolę statystów. Choć to gospodarze jako pierwsi zdobyli gola, to jednak później przewagę osiągnęła Jagiellonia.

- Bardzo ubolewam nad tym, że kilka razy mogliśmy zdecydowanie lepiej rozwiązać atak szybki. Kilkakrotnie byliśmy z piłką w polu karnym i tam brakowało nie tylko dogrania, ale też lepszego poruszania się bez futbolówki. Widziałem już kilka sytuacji na skrótach i muszę przyznać, że żałujemy, bo w niektórych z nich, przy odpowiednim ruchu, wystarczyłoby tylko dołożyć nogę do tego, żeby zdobyć zwycięską bramkę. Z jednej strony odrobiliśmy jednobramkową stratę we Wrocławiu, gdzie to nie jest łatwe, ale wydaje mi się, że z przebiegu drugiej połowy byliśmy bliżej zwycięstwa, więc mimo wszystko wyjeżdżamy stąd z poczuciem niedosytu. Druga część spotkania była w naszym wykonaniu dobra - oznajmił Mamrot.

Wynik jest sprawiedliwy

Mimo wszystko wydaje się, że przewaga Żółto-Czerwonych nie była na tyle duża, by stwierdzić, że remis jest wynikiem krzywdzącym Dumę Podlasia. Podobnego zdania był zresztą szkoleniowiec gospodarzy.

- Z przebiegu meczu uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, ale my chcieliśmy więcej. Chcieliśmy zrehabilitować się za nasze porażki. Jagiellonia grała dobry mecz. W pierwszej połowie było to wyrównane spotkanie, ale po zmianie stron zaatakowaliśmy, przeprowadziliśmy dobry atak i strzeliliśmy bramkę. Brakowało mi jednak po tej bramce lepszej organizacji gry i komunikacji. Zawodnicy Jagiellonii, z Klimalą na czele, robili nam problemy i z tego rywale strzelili gola na 1:1 - powiedział po starciu Vitezslav Lavicka, trener Śląska.

Teraz przed Jagą czas przerwy na mecze reprezentacji, a po niej przyjdzie pora na domową potyczkę z Cracovią, która nie tak dawno już raz okazała się lepsza od białostoczan, eliminując Jagiellonię z Pucharu Polski. W starciu tym podopieczni Mamrota już naprawdę nie mogą sobie pozwolić na brak zwycięstwa, gdyż cztery mecze bez triumfu sprawiły, że czołówka tabeli dosyć mocno się oddaliła. Podobnie zresztą jak marzenia o mistrzostwie.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

2175 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39