Leśne uroczysko Boryk w Gródku to niezwykłe miejsce, w którym co roku przez kilka lipcowych dni rozbrzmiewa białoruska muzyka, powiewają biało-czerwono-białe flagi i słychać okrzyki "Żywie Biełaruś!". Właśnie tam Białorusini mogą poczuć się wolni i bez skrępowania wyrażać swoje poglądy, a zespoły bez obaw mogą zaprezentować swoją twórczość: od folka, przez reggae, aż po rock i metal.
Tegoroczny festiwal potrwa dwa dni. Rozpocznie się w piątek o godz. 16 występami zespołów Krama z Mińska i Ściany z Brześcia. Następnie odbędzie się konkurs. W tym roku zgłosiło się do niego 35 zespołów, z czego jury wybrało 7 najciekawszych. Ósmą grupę wskazali internauci w głosowaniu na muzycznym portalu Tuzin Hitou. Dołączy do nich polski zespół wyłoniony przez organizatorów. Powalczą o nagrody finansowe i sesje w studiu nagraniowym. W piątek zagrają również m.in. nazywana najlepszą białoruską folkową kapelą Troitsa, bazująca na białoruskim folklorze WZ Orkiestra oraz i Drug Moi Gruzovik z Ukrainy.
Drugi dzień imprezy upłynie pod znakiem ostrzejszych brzmień, które zapewnią m.in. Neuro Dubel i Pomidor/OFF (wcześniejsi bywalcy festiwalu Basowiszcza pamiętają go zapewne z roli prowadzącego). Jak co roku zagra również polska gwiazda. Tym razem będzie to Dick4Dick bawiący się różnymi muzycznymi stylami m.in. electro, heavy metalem, rock'n'rollem i disco. W festiwalowym namiocie wyświetlane będą niezależne białoruskie filmy oraz offowych twórców z regionu w ramach akcji Filmowe Podlasie atakuje! Basowiszcza zakończy koncert zespołu IQ 48 łączącego brzmienie akordeonu i saksofonu. Nie wszystkim zespołom udało się jednak na imprezę dojechać. Grupa ZNICZ nie zdołała w określonym terminie zakończyć procedury wizowej. Festiwal będzie można jednak obejrzeć na Białorusi za pośrednictwem telewizji Bielsat. Będzie go transmitować również Radio Racja.
Basowiszcza to największy festiwal białoruskiej muzyki w kraju i na świecie organizowany nieprzerwanie od 1990 roku przez Białoruskie Zrzeszenie Studentów. Jest znakomitą okazją do nawiązania kontaktu z naszymi wschodnimi sąsiadami. Przez kilka festiwalowych dni mieszkają oni w namiotowym miasteczku, które wyrasta tuż obok sceny. Basowiszcza to też niepowtarzalna szansa, by kupić płyty białoruskich artystów. Po raz pierwszy oprócz koszulek i smyczy będzie również dostępna biało-czerwono-czarna metka z białoruskim napisem, którą można naszyć na ubrania czy torby.