Drogi najem
O tym, czy najem w danym kraju jest drogi czy nie, decyduje w największym stopniu to jak dużą część miesięcznego wynagrodzenia trzeba wydać na czynsz.
Dane portalu numbeo.com wskazują, że w Polsce najemców jest nawet kilkanaście razy mniej niż w innych krajach. Może to zatem sugerować, że najem jest u nas drogi.
Potwierdzają to analizy Lion's Bank, według których mieszkańcy stolicy wydają na czynsz około 47% miesięcznego wynagrodzenia (zarobki wynoszą tu średnio 3 819 zł, a przeciętna cena najmu kawalerki o powierzchni 25-35 m2 to 1 786 zł). Około 43% pensji przeznaczają na "dach nad głową" wrocławianie i krakowianie.
W przypadku mieszkańców Białegostoku, gdzie średnie zarobki wynoszą 2 650 zł, a cena kawalerki 1 096 zł, czynsz pochłania 38% pensji. Taki sam wskaźnik jest też w Gdańsku.
Mniej - 33-34% wynagrodzenia - wydają na czynsz łodzianie i poznanianie.
Jednak pochłania mniej niż w poprzednich latach
W ostatnich latach zarobki rosły szybciej niż stawki czynszu. Ze statystyk GUS i Eurostatu wynika, że dzięki temu w wydatkach rodziny, która wynajmuje mieszkanie, czynsz zajmuje coraz mniejszą część comiesięcznych wydatków.
Pomiędzy rokiem 2003 i 2014 przeciętne wynagrodzenie brutto wzrosło w Polsce o 73% (dane GUS). W tym samym czasie przeciętny czynsz wzrósł o 43,3%. Jeśli więc dziś przeciętny najemca wydaje na czynsz 40% swojego wynagrodzenia, to w 2003 roku wydawał 48,3%, a więc wyraźnie więcej niż dziś (o 20,7%).
W innych krajach taniej
Z danych portalu numbeo.com wynika, że w Berlinie za wynajem mieszkania 2-pokojowego poza centrum trzeba zapłacić około 450 euro, co przy przeciętnych zarobkach (prawie 1830 euro netto) daje niecałe 25%.
Innym przykładem miasta o niskim koszcie najmu jest Berno w Szwajcarii, gdzie czynsz za modelowe mieszkanie wynosi około 1,1 tys. CHF, a średnia pensja - około 5,4 tys. CHF. Oznacza to, że na najem Berneńczyk wydaje przeciętnie co piątego zarobionego franka.
ewa.r@bialystokonline.pl