Zbliża się koniec sprawy
Od 2012 r. sądy badały sprawę strażników miejskich, którym prokuratura zarzuciła niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy przy użyciu fotoradaru. Wygląda na to, że ostateczny wyrok zapadnie za dwa tygodnie w Sądzie Okręgowym w Białymstoku po tym, jak akta wróciły po kasacji z Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy że, chodzi o zdarzenia z okresu 2006-2008. Białostoccy strażnicy miejscy wystawiali wtedy mandaty zrobione przez fotoradar innym osobom niż te, które popełniły wykroczenia. Prokuraturze udało się wyliczyć, że łącznie takich przypadków było 18. Co więcej, funkcjonariusze mieli ustalać rzeczywistych sprawców, jednak w dokumentach poświadczali nieprawdę. Tworzyli przy tym fałszywe dowody i wystawiali mandaty karne na osoby, które nie złamały przepisów.
W pierwszej instancji 3 strażników zostało oczyszczonych z zarzutów, a 8 skazanych na kary więzienia w zawieszeniu. Natomiast sąd drugiej instancji w 2015 r. wszystkich uniewinnił. Z takim stanem rzeczy nie pogodziła się jednak Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
Instytucja wniosła kasację do Sądu Najwyższego. Prokurator zarzucił wyrokowi rażące naruszenie prawa, w tym prawa procesowego. Skarżący wnioskował o uchylenie wyroku sądu okręgowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Tematem ponownie zajął się sąd okręgowy
Sąd Najwyższy przychylił się do stanowiska prokuratora. W związku z tym w czwartek (12.01) w Sądzie Okręgowym w Białymstoku sprawa była ponownie rozpatrywana. Na sali rozpraw pojawiło się 5 z 11 oskarżonych. Żadna ze stron nie złożyła dodatkowych wniosków dowodowych, co pozwala na szybsze zakończenie sprawy.
Ponieważ jednak część zarzutów dotyczy przypadków, które miały miejsce ponad 10 lat temu i uległy przedawnieniu, na czwartkowej rozprawie prokuratura zmodyfikowała swoje apelacje. Teraz wnioskuje o umorzenie postępowania właśnie z powodu przedawnienia karalności dla większości oskarżonych, wobec 2 osób chce kar więzienia w wymiarze 4 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata, zaś w jednym przypadku - uchylenia uniewinnienia i zwrotu sprawy sądowi rejonowemu.
Natomiast obrońcy wnioskują o uniewinnienie, ponieważ jest ono korzystniejsze dla ich klientów niż umorzenie z powodu przedawnienia karalności.
Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Twierdzą, że zdjęcia wykonywane przez fotoradary były nieczytelne i z uwagi na to nieświadomie wystawiali mandaty nie na tę osobę, co trzeba. Poza tym nieczytelne zdjęcia, ich zdaniem, nie stanowią bezpośrednich dowodów świadczących o winie.
Ze względu na obszerność materiału dowodowego sąd odroczył wydanie wyroku do 26 stycznia.
dorota.marianska@bialystokonline.pl