- Procedura weryfikowania zeznań jest standardowa i niezmienna od lat. Urzędy skarbowe mają obowiązek wzywać tych, którzy zeznań nie złożyli, mimo iż mieli taki obowiązek oraz weryfikować zeznania podatników, którzy się rozliczyli, z dokumentami otrzymanymi od wszystkich pracodawców, u których uzyskiwali dochody - informuje Radosław Hancewicz, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Białymstoku. - Wszystko to oczywiście w celu wyjaśnienia wątpliwości i zapobieganiu ewentualnym uszczupleniom budżetu państwa.
Zasadą jest, że każdy podatnik powinien złożyć zeznanie PIT. Przepisy dopuszczają jednak wyjątki. Nie musi składać zeznania osoba, która nie miała żadnych dochodów albo podatnik, który uzyskiwał przychody ze źródeł zwolnionych od opodatkowania m.in. z niektórych stypendiów, diet, a także, który z ZUSu lub KRUSu otrzymał na koniec roku PIT-40a i nie miał żadnych innych dochodów.
Dotychczas, urzędy skarbowe z województwa podlaskiego wezwały ok. 2500 podatników, którzy zapomnieli o złożeniu swoich zeznań, popełniając tym samym wykroczenie skarbowe. Każda sprawa traktowana jest indywidualnie, a o tym czy zostanie nałożony mandat oraz jaka będzie ewentualnie jego wysokość decydują różne czynniki m.in. czy doszło do uszczuplenia podatkowego i w jakiej wysokości, jaki jest stopień zawinienia podatnika oraz jaka jest jego sytuacja majątkowa. Minimalny mandat wynosi 132 zł, a maksymalny 2634 zł.
Dużo większą grupę stanowią podatnicy, którzy zeznania złożyli, ale w związku z tym, że uzyskiwali dochody od kilku pracodawców, zapomnieli o wykazaniu któregoś z nich. Takie osoby wzywane są do skorygowania swojego zeznania. Nie dopełnienie tego obowiązku może również być potraktowane przez urząd skarbowy jako wykroczenie karne skarbowe zagrożone mandatem.