Do zdarzenia doszło w kwietniu 2013 roku. W osiedlowym sklepie jeden z oskarżonych strącił z półki puszkę napoju, która się wgięła. Ekspedientka poprosiła mężczyznę, aby zapłacił za uszkodzony towar. Mężczyzna wraz z kolegą wyzwali sklepową. Wtedy właśnie do środka weszli dwaj inni mężczyźni. 29-letni Sebastian wraz z kolegą zaczęli bronić kobiety. Agresorzy byli głusi na wołania, toteż 29-latek chwycił jednego z nich za szyję i lekko przydusił. Blokersi w końcu opuścili sklep, ale nie odpuścili Sebastianowi. Szybko zadzwonili po swoich kolegów i wyczekiwali aż 29-latk opuści sklep. Kiedy mężczyzna wyszedł, uzbrojeni w pałki napastnicy zaczęli atakować. 29-latek szybko został powalony na ziemię, stracił przytomność, a agresorzy dalej go okładali. Spłoszyli ich dopiero kierowcy, którzy przejeżdżali obok.
Trzech z mężczyzn usłyszało wyroki 7, 4 lat oraz 6 miesięcy więzienia i są one już prawomocne. Tomasz K. z kolei dopiero niedawno usłyszał wyrok, bo ukrywał się za granicą. Sąd Okręgowy w Białymstoku za napad przy ul. Swobodnej oraz napad na osiedlowy sklep skazał mężczyznę na łącznie 8 lat pozbawienia wolności. 20-latek nie zgadza się z orzeczeniem i wniósł apelację. Sąd jednak oddalił wniosek, uzasadniając, że kara ma także wymiar społeczny - ma pokazać, że takie zachowania nie popłacają. Wyrok jest już prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl