Choć Jagiellonia w ten weekend pauzuje, to jednak zawodnicy Dumy Podlasia i tak doświadczyli meczowej rywalizacji. Sztab szkoleniowy białostockiego klubu postanowił bowiem przeprowadzić wewnętrzną gierkę, która zakończyła się wynikiem 2:2. Następnie rozegrano serię rzutów karnych. Tę wygrała drużyna "Czarnych", która pokonała "Żółto-Czerwonych" 9:8.
- Zależało nam na tym, żeby podtrzymać zaplanowany porządek mikrocyklu oraz rytm meczowy. Co prawda nie znaleźliśmy zewnętrznego przeciwnika, ale poradziliśmy sobie we własnym zakresie. Stworzyliśmy warunki, żeby to środowisko było jak najbliżej tego meczowego. Cieszę się, że wszyscy zaliczyli tę jednostkę i wszyscy skończyli mecz bez urazów, to bardzo ważne. W niedzielę odpoczniemy, a od poniedziałku zaczynamy przygotowania do meczu z Ruchem. Co do konkursu rzutów karnych, to nie działaliśmy strategicznie. Po prostu chcieliśmy rozstrzygnąć losy tego starcia, dlatego musieliśmy pilnować czasu gry. Nie chcieliśmy robić dogrywki, więc zrobiliśmy konkurs rzutów karnych, żeby wyłonić zwycięzców spotkania - powiedział po sobotniej grze Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Gole dla "Czarnych" w trakcie wewnętrznego sparingu zdobywali Jesus Imaz oraz Krzysztof Toporkiewicz, natomiast po stronie "Żółto-Czerwonych" do siatki trafiali Jose Naranjo i Paweł Olszewski. W pierwszej ekipie zagrali m.in. Mateusz Skrzypczak oraz Afimico Pululu, zaś w drugiej znaleźli się m.in. Taras Romanczuk i Bojan Nastić.
rafal.zuk@bialystokonline.pl