Dyżurny białostockiej komendy dostał informację, że ktoś dobija się do drzwi zgłaszającej incydent. Z rozmowy wynikało, że agresor woła imię jakiejś kobiety i straszy, że ma pistolet. Interweniujący policjanci z białostockiej patrolówki już po wejściu na klatkę usłyszeli hałas dobiegający z piętra. Chwilę później zauważyli siedzącego na schodach opisywanego mężczyznę, od którego wyczuwalna była silna woń alkoholu.
Mundurowi ustalili, że chciał odwiedzić swoją byłą partnerkę, ale pomylił mieszkania. Nie miał też przy sobie żadnej broni. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 33-letni białostoczanin jest poszukiwany przez sąd do odbycia kary roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Tego wieczoru 33-latek trafił do policyjnego aresztu, a gdy wytrzeźwiał, do zakładu karnego.
24@bialystokonline.pl