Niespodzianki nie było. Karpaty Krosno nie dały na własnym terenie wydrzeć sobie zwycięstwa i to właśnie ten zespół w kolejnym sezonie spróbuje swych sił w najwyższej klasie rozgrywkowej tenisa stołowego. Białostockie Dojlidy w składzie Kamila Gryko, Julia Jackowska, Sandra Kozioł oraz Weronika Mielnicka walczyły wprawdzie dzielnie i wyjazdowego boju nie przegrały, ale w związku z tym, że tydzień wcześniej w stolicy Podlasia nie udało się podopiecznym Marcina Jurkowskiego uzyskać korzystnego rezultatu (Karpaty wygrały 7:3), to świętowania upragnionego awansu na razie nie będzie.
Dla Dojlid brak kobiecej Ekstraklasy w przyszłym sezonie to nie jest jednak powód do rozpaczy. Drużyna dopiero przed chwilą awansowała do I ligi i - mimo bardzo udanych miesięcy - widać, że zawodniczki potrzebują jeszcze ogrania szczebel niżej, zanim przyjdzie im mierzyć się z najsilniejszymi ekipami w kraju. A jeżeli białostoczanki w dalszym ciągu będą notowały tak duży progres jak ostatnio, awans już w kolejnej próbie wcale nie będzie czymś niemożliwym.
KSTS MOSiR Karpaty Krosno - Dojlidy Białystok 5:5
Pierwszy mecz: 7:3 dla Karpat
Awans: Karpaty Krosno
rafal.zuk@bialystokonline.pl