5 grudnia zeszłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny przychylił się do skargi białostockiej rady miasta na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody podlaskiego w sprawie uchwalenia studium zagospodarowania przestrzennego. Po tym, jak uchwała została przyjęta w czerwcu przez radnych, wojewoda wysunął wobec niej dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył niewłaściwego sporządzenia bilansu terenów. Drugi natomiast tego, że studium nie zostało ponownie wyłożone do wglądu po głosowaniu nad uwagami podczas sesji.
Lata przygotowań
Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego to najważniejszy planistyczny dokument w każdej gminie. Na nowe studium czekamy w Białymstoku od 2006 roku. Stare bowiem już dawno straciło aktualność. Władze podkreślały, że ogólnie zależy im na tym, żeby miasto pozostało zwarte i żeby wykorzystywać tereny, które już podlegają urbanizacji.
Dokument miał zostać uchwalony w 2016 roku, jednak wówczas wstrzymali ten proces radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy uważali, że nie został on odpowiednio skonsultowany. W lutym 2018 roku w końcu udało się rozpatrzyć uwagi do studium. Głosami radnych PiS przeszło 12 ze 116 zgłoszonych skarg.
Sprawa stanęła na sesji jednak dopiero w czerwcu 2019 roku. Raz jeszcze rozpatrzone były uwagi do studium. Tym razem nie przeszła żadna. Przypomnijmy, że gdy przyjmowano je ponad rok temu, część z nich została skrytykowana przez członków Platformy Obywatelskiej.
Uchybienia były, ale nieistotne
Gdy wydawało się, że w końcu będziemy mieli w Białymstoku aktualne studium, wymienione wyżej wątpliwości zgłosił wojewoda podlaski. Gmina, a konkretnie rada miasta, jednak nie ustąpiła i zaskarżyła decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który wydał wyrok na korzyść rady na początku grudniu. W uzasadnieniu stwierdzono m.in. że:
"(...) Prezydent Miasta przedstawił Radzie Miasta do uchwalenia projekt studium wraz z listą nieuwzględnionych uwag. Lista ta dzieli się na dwie kategorie: uwagi nieuwzględnione w całości i uwagi nieuwzględnione w części. Przekazane uwagi nieuwzględnione w części oznaczają, że każdą z wymienionych tam uwag Prezydent uwzględnił w określonym zakresie i zmiany z nich wynikające zostały naniesione w projekcie studium. Następnie uwagi nieuwzględnione w części przez Prezydenta zostały przekazane Radzie Miasta(...) Oznacza to, że Rada Miasta nie uwzględniła uwag w tej samej części, w jakiej nie zostały uwzględnione przez Prezydenta. Zatem Rada Miasta podtrzymała decyzję Prezydenta, nie uwzględniając żadnych z przedstawionych jej uwag. W ocenie więc Sądu, jeśli powyższy sposób rozstrzygnięcia przez Radę uznać nawet za nie do końca prawidłowy, to i tak nie można mówić o istotnym naruszeniu trybu sporządzania studium, które dawałoby podstawę do stwierdzenia nieważności tej uchwały".
Wojewoda miał oczywiście możliwość odwołania się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego, wydłużyłoby to jednak zdecydowanie całą sprawę, ponieważ na rozstrzygnięcie przez NSA można byłoby czekać kolejnych kilka miesięcy albo i dłużej. Dlatego przedstawiciele rady miasta apelowali, żeby tego nie robił.
- To nie radni ani urzędnicy są adresatami tych rozstrzygnięć nadzorczych, bo my możemy poczekać na te wyroki, ale miasto Białystok cierpi, ponieważ nie możemy uchwalać miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, nie mamy także wpływu na przeciwdziałanie skutkom ustawy lex deweloper. Decyzją rozsądną i odpowiedzialną będzie uszanowanie tego wyroku – mówił po wyroku WSA Łukasz Prokorym, przewodniczący rady miasta.
Starczy już tego przedłużania
Dopiero w poniedziałek (27 stycznia) wojewoda ogłosił swoją decyzję.
- Biorąc pod uwagę analizy prawne, dostępne orzecznictwo w zakresie podobnych spraw, mając również na względzie charakter tego dokumentu, który jest strategiczny i jest konieczny do podejmowania uchwał w sprawie zagospodarowania przestrzennego, podjąłem decyzję, że skargi kasacyjnej wnosić nie będę – oznajmił Bohdan Paszkowski.
Podkreślił, że rozstrzygnięcia nadzorcze podejmowane przez niego sprawdzają, czy uchwały w istotny sposób nie naruszają prawa. Jeśli WSA uznał, że te uchybienia, które dostrzega, nie są aż tak istotne, to nie zamierza przedłużać całej procedury.
Oznacza to, że studium zaczyna obowiązywać, co umożliwia uchwalanie na jego podstawie kolejnych planów dla poszczególnych obszarów miasta. Jak ważny on jest, mówił na naszych łamach zastępca prezydenta Białegostoku odpowiedzialny za urbanistykę Adam Musiuk.
- Jest to otwarcie nowych możliwości i perspektyw w pracy nad rozwojem miasta, ponieważ w końcu mamy dokument, który całościowo na nie spogląda – oceniał Adam Musiuk. - Teraz musimy przewidzieć, w którym kierunku miasto będzie się rozwijać i jak będziemy dbać o mieszkańców i co musimy im zapewnić, żeby żyło im się przyjemniej w mieście.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl