- W świetle protokołu zdobyłem w niej 0 głosów, podczas gdy inny kandydat z mojej listy (pozycja niżej) zdobył 26. Jest to niemożliwe, gdyż choćby sam głosowałem na siebie w tej komisji i podobne informacje otrzymałem od sąsiadów i znajomych, którzy nie mają pojęcia czemu przyznano mi 0 głosów, skoro w tej komisji na mnie głosowali - poinformował BiałystokOnline kandydat do Parlamentu Europejskiego Adrian Łuckiewicz.
- Przypuszczam, że wynik pana Witkowskiego z tej komisji jest moim wynikiem - twierdzi Łuckiewicz.
Rzeczywiście, informacja ta potwierdziła się - w protokole omyłkowo przesunięto głosy miejsca 6. na 7. na liście Solidarnej Polski.
Adrian Łuckiewicz kandydował do europarlamentu z Komitetu Wyborczego Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.
W przypadku wyborów ogólnokrajowych, oficjalnie protest wyborczy należy złożyć do Sądu Najwyższego. Sąd rozpozna taki wniosek w postępowaniu nieprocesowym. Protesty wyborcze co do zasady dotyczyć mogą ważności wyborów w ogólności, ważności wyborów w danym okręgu lub ważności wyboru określonej osoby. Najdalej idącym w skutkach rozstrzygnięciem może być podjęcie uchwały o nieważności wyborów.
[AKTUALIZACJA z 27.05]
Kandydat, który miał zastrzeżenia do wyniku poinformował, że nie złoży jednak protestu wyborczego:
- Uważam, to za absurdalne że z takimi drobnymi sprawami należy dochodzić sprawiedliwości przed Sądem Najwyższym, tym bardziej, że nie będzie to miało żadnego wpływu na ostateczny wynik wyborów.
ewelina.s@bialystokonline.pl