Specjaliści podkreślają, że rośnie liczba zachorowań na choroby przenoszone przez kleszcze. Te małe pajęczaki lubią miejsca cechujące się dużą wilgotnością np. lasy, parki, obrzeża jezior oraz zakrzewione nieużytki zielone. Podstawowymi żywicielami kleszczy są drobne zwierzęta: myszy, kuny, łasice. W okresie wzmożonej aktywności tj. od maja do września, pasożyty te chętnie polują na większe ofiary takie jak krowy, psy czy ludzie. Poza tym, co ważne, woj. podlaskie jest jednym z rejonów z najwyższym wskaźnikiem zapadalności na choroby przenoszone przez kleszcze.
W związku z tym na niektórych podlaskich zieleńcach (parkach czy skwerach) pojawią się tabliczki ostrzegawcze, a do mieszkańców trafią ulotki informacyjne. To materiały, które przekazuje Fundacja Aby żyć.
- Zaprosiliśmy starostów, prezydentów, burmistrzów i wójtów do współpracy. Do września bieżącego roku czekamy na zgłoszenia dotyczące prowadzonych akcji informacyjnych, organizowania sympozjów, dotowania szczepień lub innych form wspierania ochrony zdrowia przed kleszczami - wyjaśnia Andrzej Kuczara, prezes Fundacji Aby żyć.
Dotychczas do akcji włączyły się takie samorządy jak: Hajnówka, Łomża, Kulesze Kościelne i Kuźnica. Natomiast wszystko wskazuje na to, że Białystok nie jest tym tematem zainteresowany.
- W budżecie miasta Białegostoku na 2017 r. nie ma środków finansowych na realizację takiego działania - informuje Kamila Busłowska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Tymczasem swoje zgłoszenia przekazały samorządy z woj. warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego.
dorota.marianska@bialystokonline.pl