Było spotkanie, nie ma decyzji
Białystok to jedyne miasto wojewódzkie w naszym kraju, które nie posiada odpowiedniego obiektu do organizowania zawodów pływackich wyższej rangi niż miejskie. Brakuje też środków finansowych na szkolenie, a dialog na linii władze miasta - Juvenia Białystok nie należy do najbardziej udanych.
- Ok. 2 lata temu dostaliśmy informację i zaproszenie na posiedzenie Komisji Sportu i Turystyki Rady Miasta, na które wraz z trenerem MKS-u Barracuda stawiliśmy się, jako przedstawiciele klubów pływackich w naszym mieście razem z ówczesnym Prezesem Podlaskiego Okręgowego Związku Pływackiego. Na spotkaniu przedstawiliśmy swoje wnioski i sugestie jako środowisko pływackie. Zaznaczyliśmy, że nie jesteśmy dyscypliną "pasożytniczą", bo nasi zawodnicy nawet jak zrezygnują z pływania i przejdą do innej dyscypliny, są przygotowani ogólnorozwojowo i mają ogromny potencjał - mówi Małgorzata Andrzejewska, trener koordynator sekcji pływackiej w klubie MKS Juvenia Białystok.
W trakcie posiedzenia przedstawiciele sportu pływackiego "rzucili" m.in. temat powstania odpowiedniej szkoły, która to wpłynęłaby na rozwój tego sportu w stolicy Podlasia.
- Jako jedną z koncepcji zaproponowaliśmy stworzenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, wskazując nawet lokalizację i przedstawiając mnóstwo argumentów, m.in. takie, że ściągnęlibyśmy innych zawodników z miast naszego województwa, i że nasi podopieczni mogliby kontynuować ten sport na poziomie juniorskim i seniorskim w rodzinnym mieście. Nie musieliby wyjeżdżać do innych SMS-ów w Polsce - kontynuuje Andrzejewska.
Temat basenu nie jest nowy
Na spotkaniu poruszono też punkt dotyczący budowy pływalni, ale wypłynął on ze strony Juvenii, Barracudy i Podlaskiego Okręgowego Związku Pływackiego. Władze miasta postanowiły ograniczyć się jedynie do wysłuchania propozycji, bo o żadnych deklaracjach nie było mowy.
- Poruszyliśmy wtedy również temat konieczności budowy pływalni 50-metrowej, argumentując to wieloma czynnikami dotyczącymi szkolenia naszych pływaków, rozładowania tłoku na istniejących pływalniach, wyższości celu budowy takiej pływalni nad budową hali sportowej. Mowa tu o dostępności dla mieszkańców, opłacalności, sponsorach strategicznych czy promocji miasta poprzez np. organizowanie imprez pływackich na poziomie mistrzostw Polski. Jako argument podaliśmy, że jesteśmy już teraz bodaj jedynym województwem, które nie posiada takiego obiektu. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że jesteśmy też bodaj jedynym województwem, które nie posiada lotniska. Przewodniczący Brożek usłyszał tak wiele naszych sugestii, że poprosił nas o spisanie tego wszystkiego na piśmie, co też uczyniliśmy - oznajmia Andrzejewska.
Mimo wielkich nadziei rozmowy z władzami nie przyniosły oczekiwanych efektów. Właściwie to były stratą czasu, bo na spotkaniu nie zapadły żadne istotne decyzje. Ruchów nie było też ani miesiąc później, ani rok po zorganizowanym posiedzeniu, a spisane pomysły okazały się zwykłym esejem "do szafy".
- Minęło chyba pół roku i zaczęły się zmiany w ustawie o szkolnictwie i samym szkolnictwie. Wtedy również, jako klub, wysłaliśmy pismo do wszystkich komórek w mieście zajmujących się edukacją i sportem. Na żadne z naszych pism nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi, nie dostaliśmy też zaproszenia na jakiekolwiek spotkanie w tej sprawie. Jeśli chodzi o zasoby naszego miasta w obiekty basenowe, oczywiście, że jest ich za mało. I nie chodzi tu o budowanie kolejnych basenów 25-metrowych czy przyszkolnych baseników. Budowa pływalni 50-metrowej dużo by ułatwiła i rozwiązałaby ogrom problemów z dostępnością do basenów w naszym mieście - ciągnie swój wywód trener koordynator sekcji pływackiej w klubie MKS Juvenia Białystok.
Suwałki potrafią, Białystok niekoniecznie
Sprawa dla osób związanych z pływaniem jest o tyle niezrozumiała, że np. takie Suwałki mogą i potrafią zorganizować zawody wojewódzkie, a 4-krotnie bardziej zaludniony i 2-krotnie większy Białystok - nie.
- Jedyny basen, to ten przy Włókienniczej, który może organizować jakiekolwiek zawody, ale też nie na skalę większą niż miejskie. Infrastruktura basenowa w Białymstoku jest naprawdę mała. Policzmy pływalnie dostępne dla mieszkańców i nadające się do prowadzenia szkolenia sportowego. 3 pływalnie BOSiR-u, z czego jedna, na Mazowieckiej, to basenik rekreacyjny. Jedna pływalnia przy DPS-ie na Zaściankach i tzw "Mleczak". Wszystkie baseny zajęte abonamentami, karnetami, naukami pływania od 6.00 do 21.30 - nie ukrywa swego niezadowolenia Małgorzata Andrzejewska.
Anonimowy list pełen rozgoryczenia
Juvenia Białystok od 1,5 roku dostaje od miasta taką samą kwotę wsparcia finansowego wynoszącą 50 tys. zł, co po odjęciu kosztów obsługi daje po 22 tys. zł na sekcję. Koszty wyjazdu na imprezy typu mistrzostwa Polski pokrywają więc rodzice, a trenerzy w klubie nie otrzymują odpowiedniego wynagrodzenia. Wyjazdy na zawody i zgrupowania muszą traktować jako wolontariat.
Całą sprawę zaognia jeszcze anonimowy list, który kilka dni temu wpłynął do naszej redakcji, i który rzekomo dostali też inni przedstawiciele mediów oraz prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, przewodniczący Rady Miasta Mariusz Gromko, prezes Podlaskiego Okręgowego Związku Pływackiego czy też prezes Podlaskiej Federacji Sportu. Poruszono w nim m.in. problem odpowiedniej infrastruktury, zarzucono gorsze traktowanie sportu pływackiego w porównaniu do innych dyscyplin, a także zwrócono uwagę na brak wniosków o możliwe dofinansowania.
Jak udało nam się ustalić, klub MKS Juvenia Białystok ze wspomnianym listem nie ma jednak nic wspólnego.
rafal.zuk@bialystokonline.pl