Zgodnie z ustawą antyprzemocową, która weszła w życie w listopadzie 2020 r., policjanci mają możliwość wydać wobec sprawcy przemocy, który stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia lub zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia. Te nakazy lub zakazy mogą być wydane łącznie i obowiązują od momentu ich wydania.
Jak się okazuje, policja nie korzysta z takiej możliwości zbyt często. Na fali ostatnich wydarzeń z Częstochowy i towarzyszącej im publicznej dyskusji nt. przemocy w rodzinie jest szansa, że się to zmieni. W tym tygodniu z uprawnień, jakie daje mu ustawa antyprzemocowa skorzystał dzielnicowy z monieckiej policji. Stało się to w odpowiedzi na zgłoszenie terroryzowanej przez domownika kobiety.
- Do monieckiej komendy zgłosiła się 63-letnia mieszkanka gminy Mońki i powiedziała, że jej partner od blisko 2 lat stosuje wobec niej zarówno przemoc psychiczną, jak i fizyczną. Dzielnicowy od razu pojechał do miejsca zamieszkania kobiety. Po szczegółowych ustaleniach sporządził niebieską kartę. Policjant wydał również wobec 66-latka nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania oraz zakaz zbliżania się do miejsca zamieszkania partnerki i jego bezpośredniego otoczenia - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Mońkach.
W tej chwili policja gromadzi materiał dowodowy mający ustalić zakres odpowiedzialności 66-latka. Zgodnie z kodeksem karnym za znęcanie się grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Za niestosowanie się do nakazu natychmiastowego opuszczenia mieszkania i zakazu zbliżania się kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny i zastosowanie trybu przyspieszonego wobec sprawcy tego wykroczenia.
ewelina.s@bialystokonline.pl