Blokada alkoholowa w aucie to szansa dla skazanych
Art. 182a kodeksu karnego wykonawczego daje furtkę tym, którzy popełnili w swoim życiu niemałe głupstwo i zostali pozbawieni "prawka" za jazdę pod wpływem alkoholu. Zgodnie z jego zapisem kierowca może się ubiegać o zmianę środka karnego na taki, który pozwala prowadzić auta z blokadą alkoholową.
Blokada alkoholowa – czyli tzw. alkolock – to system, który uniemożliwia uruchomienie silnika, jeśli w wydychanym przez kierowcę powietrzu zawartość alkoholu oscyluje na poziomie wyższym niż 0,1 mg w 1 dm3. Działanie tego urządzenia polega na tym, że kierujący autem przed każdym wyruszeniem w trasę musi dmuchnąć w specjalny ustnik. Trzeba jednak spełnić kilka warunków, aby sądy – bo to one decydują o zmianie kary – mogły pozwolić na jazdę z blokadą alkoholową.
Część kary i tak trzeba odbyć
O zmianę środka mogą się starać tylko te osoby, które odbyły już przynajmniej połowę wymierzonej kary, czyli jeżeli otrzymały zakaz prowadzenia pojazdów na 6 lat, musiałyby mieć za sobą 3-letnie odpokutowanie winy. W przypadku zakazu dożywotniego przed staraniem się o alkolock trzeba radzić sobie bez prawa jazdy co najmniej 10 lat.
Nie jest jednak tak, że wystarczyć odbyć część wymierzonej kary i sąd z marszu przyzna nam warunkowe pozwolenie do kierowania pojazdami ze specjalną blokadą. Skazany przez okres odbywania sankcji musi też legitymować się nienagannym zachowaniem, aby organ orzekający był pewny, że dana osoba w przypadku przywrócenia jej prawa jazdy nie będzie powodowała niebezpieczeństwa na drogach. Ponadto sąd sprawdzi aktualny stan zdrowia potencjalnego kierowcy oraz weźmie pod uwagę jego charakter i cechy osobowości.
Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku niestosowania się do bezpieczeństwa w ruchu drogowym bardzo szybko pozwolenie na jazdę z blokadą alkoholową może zostać cofnięte.
rafal.zuk@bialystokonline.pl