Rozczarowanie połączone z dobrymi perspektywami
Sezon 2017/2018 dla suwalskiego Ślepska z pewnością nie był udany. Drużyna zajęła w lidze dopiero 6. miejsce, co w porównaniu z wicemistrzostwem sprzed roku było naprawdę dużym zjazdem w dół. Choć w związku z zanotowanym regresem z pracą trenera musiał pożegnać się Dima Skoryy, to jednak w klubie gorszy wynik mimo wszystko przyjęto ze spokojem. Nawet gdyby bowiem podlaski zespół wygrał rozgrywki, to do PlusLigi - z powodu braku hali - by nie awansował. Ta ma się pojawić za rok, co oznacza, że teraz Ślepsk może już z pełnym animuszem grać o 1. miejsce, bo problemy infrastrukturalne nie przeszkodzą w ewentualnym awansie.
Rekordowy budżet
Budżet Ślepska w sezonie 2018/2019 wyniesie 1,25 mln zł. Tak dużymi funduszami prezes Wojciech Winnik jeszcze nie dysponował. To ma pomóc w ściąganiu nowych zawodników i walce o najwyższe cele.
Pierwszym przykładem dużych aspiracji suwalczan jest ściągnięcie Jakuba Rohnka z Łuczniczki Bydgoszcz, która występuje na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. 26-latek to mierzący 194 cm wzrostu przyjmujący. Ślepsk temu zawodnikowi nie jest obcy, gdyż w latach 2011-2012 grał on już w tym klubie.
W zespole prowadzonym przez Mateusza Mielnika (to właśnie on zastąpił zwolnionego szkoleniowca) na pewno zostaną: Kacper Gonciarz (rozgrywający), Paweł Filipowicz i Jakub Krupiński (libero), Jan Lesiuk i Kamil Skrzypkowski (przyjmujący), Łukasz Rudzewicz i Cezary Sapiński (środkowi) oraz Wojciech Winnik (drugi atakujący).
Z klubem pożegnali się już natomiast: Kewin Sasak, Adrian Hunek, Witalij Szczytkow i Łukasz Szarek. Jak zapowiadają władze zespołu, kibice mogą się spodziewać jeszcze trzech ruchów transferowych do drużyny.
Powiększenie ligi i poziom, jakiego jeszcze nie było
W nowym sezonie lista zespołów występujących na poziomie I ligi wzrośnie z 12 do 14 pozycji. To efekt większej liczby spadkowiczów z PlusLigi. Bezpośrednio szczebel niżej osunęły się takie ekipy, jak BBTS Bielsko-Biała i Dafi Społem Kielce.
Rosnący poziom rozgrywek sprawia, że kluby zaczynają rozmawiać z najwyższymi głowami Polskiej Ligi Piłki Siatkowej w kwestii awansu. I-ligowcy chcą, aby zwycięzca rozgrywek nie musiał toczyć barażu, lecz miał pewny byt w PlusLidze. Czy dyskusje te przyniosą pożądany efekt? Szanse są niewielkie, ale zawsze warto próbować.
rafal.zuk@bialystokonline.pl