Siemieniec po meczu z Widzewem: Zawsze mamy ten sam plan, zawsze chcemy grać ofensywnie

2024.02.12 10:30
Jagiellonia Białystok wygrała niedzielne (11.02) starcie z Widzewem Łódź i zrobiła kolejny krok w kierunku europejskich pucharów, a być może i mistrzostwa Polski. Po zwycięskim starciu trener Dumy Podlasia był zadowolony zwłaszcza z tego, że jego zespół przy dwubramkowym prowadzeniu potrafił kontrolować przebieg wydarzeń.
Siemieniec po meczu z Widzewem: Zawsze mamy ten sam plan, zawsze chcemy grać ofensywnie
Fot: Jagiellonia Białystok

Utraty prowadzenia nie było. Scenariusz z Krakowa się nie powtórzył

Jaga pokonała 3:1 Widzew Łódź, a Śląsk Wrocław przegrał 0:1 z Pogonią Szczecin. To oznacza, że w tej chwili liderem PKO Ekstraklasy jest drużyna z Białegostoku. Żółto-Czerwoni świetnie zdali pierwszy wiosenny egzamin i na gorącym terenie wygrali bez większej nerwówki.

- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, gratuluję drużynie. Chciałbym również podziękować naszym kibicom za wsparcie z trybun. Zależało nam na tym, żeby dobrze rozpocząć rundę wiosenną. Cieszymy się z wygranej na bardzo trudnym terenie. To był trudny i intensywny mecz z przeciwnikiem dobrze przygotowanym do spotkania od strony taktycznej. Kosztowało nas to dużo wysiłku mentalnego, a w przerwie musieliśmy poczynić pewne korekty. Cieszę się, że wytrzymaliśmy intensywność tego spotkania. Jedziemy dalej. Teraz jeden dzień odpoczniemy, a już za tydzień domowy mecz z Lechem - powiedział po zwycięskim starciu Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.

Początek niedzielnego pojedynku był otwarty, raz atakowali jedni, a raz drudzy, po czym inicjatywę na kilkanaście minut przejął Widzew. Białostoczanie nie pozwolili jednak w tym czasie, by rywal stworzył sobie jakąś dogodną okazję strzelecką, po czym sami ruszyli do przodu i wyszli na prowadzenie 2:1. Po zmianie stron Jagiellończycy szybko uzyskali dwubramkową przewagę, a następnie mądrą grą "zabili" to spotkanie, w efekcie czego gospodarze byli w ofensywie bezradni i nie mieli nic do powiedzenia.

- Nie biłem na alarm w meczach, kiedy traciliśmy prowadzenie, nie biję też teraz, twierdząc, że przeszliśmy metamorfozę. Jesteśmy na etapie rozwoju, będziemy nabierać doświadczenia i dojrzałości. Cieszę się, że przy stanie 3:1 dobrze kontrolowaliśmy mecz, może z wyjątkiem sytuacji, kiedy było minięcie się z piłką przy dośrodkowaniu i groźna okazja w 90. minucie. Wyciągniemy wnioski po dłuższym okresie. Trudno wyrokować w jedną czy drugą stronę po jednym meczu. Pracujemy dalej, chcemy się poprawiać w każdym aspekcie. W przyszłości zobaczymy, czy temat gubienia prowadzenia mamy za sobą. Odnosiłem się już na konferencji przedmeczowej do tego, że to jest opinia, a twarde statystyki i fakty pokazują, że to się po prostu wydarzyło, tak jest w piłce. Piłka pisze różne scenariusze, to nie zawsze oznacza, że ma się z czymś problem - oznajmił opiekun Żółto-Czerwonych.

Jaga stawia na atak

Trener Dumy Podlasia został też zapytany o wymianę ciosów w pierwszych minutach. Przez kwadrans na stadionie w Łodzi działo się naprawdę dużo, ale nie był to efekt tego, że białostoczanie zostali czymś zaskoczeni. Jaga po prostu lubi ofensywny futbol, a taka gra niesie za sobą pewne konsekwencje, np. w postaci odsłoniętych tyłów i problemów w defensywie.

- Zawsze mamy ten sam plan na mecz. Zawsze chcemy grać ofensywnie, wysoko i wysoko odbierać piłkę. Wymiana ciosów z pierwszej połowy wynikała z tego, jacy chcemy być, z naszej tożsamości. Staramy się być konsekwentni. W pierwszej połowie Widzew był dobrze taktycznie przygotowany do meczu z nami i z pewnością utrudnił nam działania w pressingu, o czym też rozmawialiśmy w przerwie. Nie mieliśmy takiego posiadania piłki, jakiego byśmy od siebie oczekiwali, szczególnie w pierwszej połowie. W meczu liczy się też jakość i przygotowanie przeciwnika. Będą różne fazy meczu. Chcielibyśmy jak najczęściej mieć piłkę, ale będą też momenty, kiedy musimy konsekwentnie popracować bez piłki i strzelić gola z innej fazy, jak np. bramka Jesusa Imaza na 3:1 zdobyta po ataku szybkim. Jesteśmy zadowoleni z tego, że jesteśmy wielowymiarowi. To też świadczy o tym, że możemy być groźni z każdej strony i w każdej fazie gry - stwierdził Siemieniec.

Głos po niedzielnym starciu zabrał również szkoleniowiec gospodarzy.

- To był kapitalny mecz pod względem poziomu i kultury gry. Bardzo ubolewam nad tym, że nie sprawdziło się moje zdanie o uczcie dla kibiców, ale takiej, która będzie lepiej smakować naszym fanom. W dużym skrócie. Bardzo szanuję moich piłkarzy za wysiłek i za to, ile energii włożyli w pressing, dzięki czemu potrafili odbierać piłkę tak dobrze zorganizowanej Jagiellonii. Byliśmy słabsi od rywala pod względem umiejętności przeniesienia piłki w pole karne i zrobienia z tego konkretu. Z tego wzięła się nasza pierwsza bramka, a później nam tego brakowało. To powinniśmy zmienić jak najszybciej. Musimy włożyć jeszcze więcej energii w to, żeby strzelać gole i wygrywać mecze - powiedział Daniel Myśliwiec, trener Widzewa.

Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl

1672 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39