Jego lider to Piotr Cichocki, białostoczanin, który swoje pierwsze kroki stawiał w lokalnych alternatywnych zespołach. Jest głównym kompozytorem i producentem Artybishops. Muzyczne fascynacje Piotra obracają się wokół elektroniki. Przyznaje, że pewnego dnia postanowił dodać do niej trochę "słońca" i ładne melodie. Dał ogłoszenie, na które odpowiedziała Kasia Brzostek. Debiutantka, która jednak zawsze marzyła o śpiewaniu. To jej oryginalny głos ocieplił całość, jak mówi Piotr "uczłowieczył" ją. Tak w 2007 roku zrodził się duet Artybishops. Później dołączyli do niego specjaliści od rytmów, czyli Igor Chołda i Łukasz Stachowiak oraz basista Janek Sobolewski, doświadczeni muzycy grający w innych składach od lat. Oni z kolei przydali muzyce funkowego, zmasowanego pulsu. Efekt? Dynamiczna elektronika połączona z niecodziennym głosem i gęstymi, egzotycznymi rytmami.
Gdy w "Hit Generatorze" wykonali utwór "Dive", jury ze Zbigniewem Hołdysem na czele oniemiało. Posypały się komplementy. Nie bez powodu Kasia nazywana jest polską odpowiedzią na Roisin Murphy, która współtworzyła zespół Moloko, a teraz śpiewa solo. Niezwykła barwa głosu, oryginalne kreacje sceniczne i nieprzeciętna uroda. Cała grupa określana jest natomiast najbardziej intrygującym młodym polskim zespołem electro-popowym, a słowaccy krytycy okrzyknęli go twórcami nowego brzmienia warszawskiej sceny muzycznej.
Białystok znalazł się na minitrasie zespołu promującej wydaną własnym sumptem ep-kę "Taste the Artybishopos" z czterema utworami i trzema remiksami. W czasie koncertu nie zabrakło najbardziej znanej piosenki kapeli, czyli przebojowego "Dive". Trasa objęła również Warszawę i Łomżę.
W najbliższym czasie Artybishops przymierza się do zarejestrowania materiału na debiutancką płytę. Właśnie szukają wydawcy.