Zarzuty dotyczyły okresu od czerwca 2009 do sierpnia 2010. Według ustaleń śledczych, w tym okresie doszło do co najmniej ośmiu nielegalnych przekroczeń granicy polsko-białoruskiej z udziałem oskarżonych.
Przemycanymi imigrantami byli głównie Wietnamczycy. Łącznie zatrzymano 49 Azjatów. Cudzoziemcy byli przeprowadzani przez specjalnie zbudowaną kładkę. Była ona ustawiona w poprzek pasa granicznego Polski i Białorusi. Za nielegalne przekroczenie granicy imigranci płacili pośrednikom po kilka tys. dolarów. Największa grupa, jaką udało się jednorazowo zatrzymać, składała się z 30 Azjatów. Cudzoziemców zatrzymała Straż Graniczna w Dąbrowie Białostockiej. Byli oni przewożeni w busie. Wtedy został zatrzymany kierowca auta oraz trzy inne osoby, które z nim podróżowały i były bezpośrednio związane z przemytem.
O kierowanie całą grupą trudniącą się przemytem został oskarżony 52-letni mieszkaniec Białegostoku. Postawiono mu zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która miała na celu organizowanie nielegalnego przekraczania granicy. Mężczyzna w sądzie pierwszej instancji usłyszał wyrok 3,5 roku więzienia i miał zapłacić 45 tys. zł grzywny.
Oskarżeni od początku nie przyznawali się do stawianych im zarzutów. Usłyszeli kary trzech lat pozbawienia wolności i zapłaty 40 tys. zł. Pozostałe wyroki to od 10 miesięcy do dwóch lat z warunkowym zawieszeniem wykonania kary oraz zapłata od 12 do 40 tys. zł. Jedna osoba w sprawie została uniewinniona. Od orzeczenia wpłynęły odwołania. Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał wniosek tylko jednego z oskarżonych i go uniewinnił. Wobec uniewinnionego Białorusina zdecydował, że sprawa ponownie musi wrócić na wokandę. Przywódca grupy najbliższe 3,5 roku spędzi w więzieniu oraz zapłacić 40 tys. zł grzywny.
lukasz.w@bialystokonline.pl