W niedzielę (28.07) późnym wieczorem doszło do tragicznego zdarzenia we Włoszech, na wiadukcie autostrady łączącej Neapol z Bari, około 50 km na wschód od Neapolu. Do tej pory ustalono, że zginęło w nim 39 osób, były w tym dzieci. Większość ofiar ratownicy wydostali z wraku, który przewrócił się na bok. Wielu pasażerów zostało wyrzuconych z pojazdu. Akcję ratowniczą utrudniał fakt, że autokar spadł w trudno dostępne miejsce.
Autokarem podróżowało najprawdopodobniej około 50 mieszkańców okolic Neapolu - pielgrzymów odwiedzających miejsca związane ze świętym Ojcem Pio. Ocalało spośród nich 11 pasażerów: 6 kobiet, 2 mężczyzn i 3 dzieci, z czego jedna osoba później zmarła.
Autokar uderzył w kilka samochodów, następnie w barierki na wiadukcie autostrady, przebił je i spadł 30 metrów w dół, niedaleko Avellino.
Nieznane są dokładne przyczyny wypadku. Spekuluje się, że kierowca mógł mieć problemy z hamowaniem lub zasnął za kierownicą.
marta.a@bialystokonline.pl