To pracowity czas dla strażaków. We wtorek brali udział w wielu interwencjach na terenie Białegostoku i okolic.
O godz. 15.27 dyżurny komendy miejskiej straży pożarnej w Białymstoku odebrał zgłoszenie o pożarze w bloku przy al. Piłsudskiego. Na miejscu widoczny był dym z okna na 4. piętrze. Okazało się, że pożar rozpoczął się w kuchni w jednym z mieszkań. Strażacy ewakuowali 23-letniego lokatora, udzielili mu też pomocy podając tlen. Spaleniu uległy meble kuchenne, okap i inne elementy wyposażenia mieszkania. Pożar ogarnął też pokój. Po trwającej ponad godzinę akcji, sytuacja została opanowana.
Wieczorem, przed godz. 19.00 funkcjonariusze straży pożarnej wyjechali na ul. Kawaleryjską. Zastali tam opuszczony murowany budynek mieszkalny, cały zajęty ogniem. Akcja ratownicza trwała długo, bo ponad 5 godzin. Odłączono napięcie w linii energetycznej przebiegającej wzdłuż pożaru, dla bezpieczeństwa przeprowadzono też część prac rozbiórkowych. W akcji brało udział 5 zastępów (20 strażaków).
- W Białymstoku były też wczoraj inne zdarzenia, takie jak wypadek samochodowy na ul. Jana Pawła II czy drzewo, które przygniotło mercedesa na ul. Bema. Strażacy interweniowali również m.in. w Wojszkach, Czarnej Białostockiej i Przechodach - powiedział w rozmowie z nami Paweł Ostrowski, rzecznik prasowy podlaskiej straży pożarnej.
24@bialystokonline.pl