Wszystko wskazuje na to, że żeński zespół Dojlid nie wykorzysta nadarzającej się okazji do awansu i w przyszłym sezonie wciąż będzie rozgrywać swe mecze na poziomie I ligi. Barażowy pojedynek z Karpatami, który stoczony został przed własną publicznością, zakończył się bowiem triumfem przyjezdnych 7:3.
- Wynik jest znacznie gorszy od naszej gry. Kilka pojedynków było bardzo zaciętych i mogło skończyć się inaczej. Nie da się jednak ukryć, że nasza sytuacja stała się bardzo zła - mówił po starciu Piotr Anchim, menedżer Dojlid.
Duży wpływ na końcowy wynik miał początek meczu. Rywalki białostoczanek szybko wyszły na prowadzenie 2:0, przez co na gospodynie - które musiały gonić rezultat - spadła dodatkowa presja. Po chwili nadzieje na korzystne rozstrzygnięcie jednak powróciły, bo swój bój wygrała Sandra Kozioł, pojedynki deblowe zakończyły się remisem i przeciwniczki prowadziły już tylko 4:3.
Niestety później punkty zdobywały jedynie faworyzowane zawodniczki Karpat, przez co reprezentantki Dojlid w rewanżu muszą wspiąć się na wyżyny swych umiejętności, by marzenia o grze w Ekstraklasie Kobiet mogły się ziścić.
Mecz w Krośnie odbędzie się w przyszłą niedzielę (10.06).
Dojlidy Białystok - Karpaty Krosno 3:7
Weronika Mielnicka -Daria Dudzińska 1:3
Sandra Kozioł - Dominika Banaś 3:0
Weronika Mielnicka - Dominika Banaś 3:0
Sandra Kozioł - Daria Dudzińska 1:3
Irina Lorczanka - Paulina Krużel 2:3
Julia Jackowska - Eva Jurkova 0:3
Irina Lorczanka - Eva Jurkova 1:3
Kamila Gryko - Paulina Krużel 2:3
Mielnicka/Kozioł - Jurkova/Dudzińska 1:3
Gryko/Jackowska - Krużel/Katarzyna Lech 3:2
rafal.zuk@bialystokonline.pl