Martynka pochodzi z Białegostoku i ma 7 lat. Mimo młodego wieku przeszła już 27 zabiegów chemioterapii. Leczenie jest bardzo wyczerpujące, a kontynuacja pobytu w klinice w Monterrey jest ostatnią szansą na życie dla małej Martynki.
Ostatni rezonans pokazał zmniejszenie się guza, co oznacza, że terapia działa i jest skuteczna. Jednak, by móc kontynuować leczenie potrzebne są środki finansowe.
Od kiedy trwa leczenie?
Niemal trzy lata temu postawiono Martynce diagnozę – DIPG – rozlany glejak pnia mózgu, złośliwy nowotwór. Początkowo stosowana była chemioterapia, a następnie radioterapia. Niestety guz urósł do blisko 5 cm średnicy.
- "Gdy się słyszy, że szanse są zerowe, że guz jest całkowicie nieoperacyjny, że nawet biopsja jest zagrożeniem życia, że zostało 8-12 miesięcy życia – nie ma gorszych emocji. Nie ma dnia bez bólu, rozpaczy, wściekłości i gniewu" - tak czytamy w opisie zbiórki zorganizowanej przez fundację Siepomaga.
Następnie rodzice trafili na klinikę w Monterrey w Meksyku, która specjalizuje się w leczeniu guzów DIPG poprzez podawanie kombinacji chemioterapii bezpośrednio do tętnicy zasilającej guza oraz złożonej immunoterapii, która stymuluje organizm do zwalczania komórek nowotworowych.
Po czwartym cyklu leczenia guz zaczął się zmniejszać. Na chwilę obecną Martynka jest po 27 chemiach w klinice. Jednak trzeba kontynuować leczenie.
- By nasza córeczka żyła, trzeba ją jednak kontynuować. Przerwanie leczenia będzie tragiczne w skutkach, dlatego prosimy Cię, poznaj naszą historię i pomóż nam zapłacić cenę za życie Martynki - apelują rodzice chorej dziewczynki na stronie zbiórki.
W wielu przypadkach udało się już pomóc, więc jest nadzieja, że i tu się tak stanie. Liczy się każdy, nawet najmniejszy gest. A życie wielokrotnie pokazywało, że warto pomagać. Każdy, kto chciałby pomóc Martynce może wpłacać pieniądze: TUTAJ
24@bialystokonline.pl
