Niespotykanie grzeczny policjant
W ostatnią sobotę (24.02) w Hajnówce doszło do Marszu Żołnierzy Wyklętych organizowanego przez środowiska nacjonalistyczne. Jak zwykle wydarzeniu towarzyszyło wiele kontrowersji, a policja musiała użyć siły w stosunku do grupki kontrmanifestantów, którzy pojawili się na trasie przemarszu (więcej: 6 zatrzymanych podczas Marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce).
Policja na swojej stronie, w odniesieniu do artykułu z Gazety Wyborczej, w której interwencja funkcjonariuszy opisana jest jak brutalna, postanowiła zamieścić skan... podziękowania od jednej z zatrzymanych.
Prosi ona o udzielnie pochwały starszemu sierżantowi Michałowi Kościuczukowi, który podczas legitymowania jej zachowywał się "grzecznie, profesjonalnie i najzupełniej spokojnie". Zatrzymana kończy swój list prośbą o przyznanie nagrody policjantowi, ponieważ "przynosi Policji honor".
Chociaż cały list wydaje się być ironicznym żartem, policja z dumą podkreśla prawdziwość podziękowań.
Krzyż celtycki nie przeszkadza?
Na wydarzenia w Hajnówce zareagowali także przedstawiciele Nowoczesnej, którzy chcą wiedzieć, czy policja zareagowała także na to, że uczestnicy marszu mieli na sobie symbole odwołujące się do nazizmu. Poseł Krzysztof Truskolaski wysłał w tej sprawie pisma do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego a także komendanta głównego policji Jarosław Szymczyka. Na kilku zdjęciach z marszu widać bowiem, że policjanci idą obok transparentów, na których widać krzyż celtycki, a jeden z uczestników na chuście zakrywającej twarz ma trupią czaszkę z emblematu SS.
- Takie symbole nigdy nie powinny się w przestrzenni publicznej pojawiać. Policja powinna podjąć odpowiednie kroki, żeby symbole zniknęły z tego marszu – mówi Krzysztof Truskolaski. - Policja powinna także zareagować na okrzyki, takie jak "Śmierć wrogom ojczyzny".
Poseł zapowiada, że jeżeli odpowiedź na jego pytania go nie usatysfakcjonuje, złoży zawiadomienie do prokuratury na organizatorów marszu o złamanie art. 256§1 kk., czyli zabraniającego propagowania faszyzmu czy innego ustroju totalitarnego.
Przedstawiciele Nowoczesnej mają nadzieję, że podobny marsz za rok w ogóle nie odbędzie się, choćby ze względu na propagowanie wspomnianych symboli. Uważają, że cała idea zorganizowania takiego wydarzenia w Hajnówce to prowokacja ze strony środowisk nacjonalistycznych, które specjalnie akcentują postać Rajsa "Burego".
- Postacie takie jak gen. Fieldorf "Nil" czy Danuta Siedzikówna "Inka" są bohaterami podziemia niepodległościowego po 1945 roku. Postacie takie jak "Bury" i jego zbrodnie podczas których mordowane były m.in. kobiety i dzieci, nie mogą być usprawiedliwione niczym i nie można takich osób nazywać bohaterami - uważa zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński.
Wszystko zależy od policji
1 marca podobny marsz ma odbyć się w Białymstoku. Nowoczesna liczy na to, że tym razem do złamania prawa nie dojdzie, a jeśli tak, to że odpowiednio zareagują służby.
- Policja będzie monitorowała wydarzenie i to ona powinna podjąć decyzję, czy marsz powinien zostać przerwany, jeśli będą gloryfikowane symbole totalitarne lub będą skandowane hasła nawołujące do nienawiści narodowościowej – mówi Tuchliński.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl