Sprawa dotyczy wydarzeń z początku listopada zeszłego roku. W jednej z podbielskich wsi doszło do zabójstwa. Z samego rana do mieszkania braci przyszedł sąsiad. Leszek M. umówił się z nim na picie. Mężczyzna kupił w sklepie dwie butelki wódki i poszedł do sąsiada. Wspólna libacja trwała niemal cały dzień (w trakcie dołączył brat - Lucjan M.). Dopiero wieczorem kompletnie pijani bracia wrócili do swojego domu. Postanowili zrobić kolację. Podczas przyrządzania zupy rozpoczęła się kłótnia. Leszek M. nie umiał w prokuraturze jednoznacznie wyjaśnić, o co poszło. Z dalszych zeznań oskarżonego wynikało, że poszedł spać, a kiedy się obudził, to brata nie było w łóżku. 49-latek zaczął go szukać po całym domu. Okazało się, że Lucjan leży w kuchni. Mężczyzna nie żył, obok niego leżał nóż.
Leszek M., który obecnie przebywa w areszcie, odmówił składania zeznań. Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl