Białostoccy policjanci zostali powiadomieni, że w jednym z mieszkań na obrzeżach miasta jest bardzo głośno, a przebywające tam osoby używają wulgarnych słów, słuchają bardzo głośnej muzyki i rzucają przedmiotami z balkonu. Mundurowi zastali w mieszkaniu dwóch 15-latków i ich o dwa lata starszą koleżankę. Na podłodze leżały puste butelki po piwie i porozrzucane kapsle. W trakcie interwencji policjanci sprawdzili trzeźwość młodocianych biesiadników. Badanie potwierdziło obecność alkoholu w organizmie nieletnich. Jeden z 15-latków miał blisko 0,5, drugi prawie 1,6 promila. Ich koleżanka była trzeźwa. U jednego z chłopców mundurowi znaleźli także niewielkie ilości marihuany i okopconą szklaną lufkę.
Pijany 15-latek trafił do szpitala, drugi do policyjnej izby dziecka. Teraz ich zachowaniem zajmie się sąd rodzinny.
lukasz.w@bialystokonline.pl