#fuckcorona
"Ostatni test na SARS-CoV-2 był ostatecznie negatywny, teraz muszę zrobić wszystko, by zreperować mój układ trawienny" - napisał po angielsku na swoim instagramowym profilu użytkownik _derph_, czyli podlaski "pacjent zero" z koronawirusem.
Post oznaczył wymownymi hasztagami: #stayhome i #fuckcorona. Dodał do tego mroczne zdjęcie ze szpitala wojewódzkiego w Łomży.
Pod postem posypało się mnóstwo komentarzy z wyrazami zadowolenia i życzeniami jak najszybszego powrotu do muzyki.
Minęły ponad 2 tygodnie
Pierwsze zarażenie w województwie podlaskim potwierdzono 17 marca. Zaraz też w mediach społecznościowych pojawiło się kilka wpisów chorego, który nazwał siebie nawet "prekursorem na Podlasiu". Dzielił się dość chętnie opisami swojej sytuacji. Jest rozpoznawalny w środowisku muzycznym - gra w blackmetalowym zespole Batushka.
Mężczyzna jeszcze na początku marca był w krajach Europy zachodniej. Koncertował w Londynie, Paryżu, Brukseli. Gdy wrócił, poczuł się źle. Narzekał m.in., że pomimo, że miał objawy i powrócił z krajów o dużym wskaźniku zachorowań, zwlekano ze zrobieniem mu testów na COVID-19.
Gdy ostatecznie badanie wyszło pozytywnie, położono go do szpitala zakaźnego przy ul. Żurawiej w Białymstoku.
#stayhome
W międzyczasie zalecał, by osoby, które miały z nim kontakt przeszły kwarantannę. Zachęcał do noszenia maseczek, a przede wszystkim pozostania w domach.
Opublikował też oświadczenie swojej matki, która zapewniała, że nie ma kontaktu z synem po jego powrocie z zagranicy. Byłoby to niebezpieczne, gdyż kobieta jest lekarzem i regularnie przyjmowała pacjentów (więcej: Matka "pacjenta zero" leczy w Białymstoku. Zapewnia, że nie miała kontaktu z zarażonym).
Muzyk informował też, że jego dwaj koledzy z zespołu mieli wykonywane testy na COVID-19. Na szczęście oba wyszły negatywne.
24@bialystokonline.pl